niedziela, 8 stycznia 2012

Prawo jazdy od 21 lat

Autorem artykułu jest Joszka


Założenia do projektu ustawy o kierujących pojazdami, które 17 listopada przyjęła Rada Ministrów, mają na celu poprawić bezpieczeństwo na drogach, poprzez podniesienie kwalifikacji kierujących oraz wprowadzenie dyrektyw Unii Europejskiej dotyczących prawa jazdy.

Nowości jest sporo. Dzięki nim mają się pojawić nowe kategorie prawa jazdy. AM, które będzie upoważniać 14-latków do kierowania motorowerami, oraz A2, które będzie można uzyskać w wieku lat 18, a uprawniać będzie do jazdy motocyklem o mocy nie przekraczającej 35 kW i stosunku mocy do masy własnej nie przekraczającej 0,2 kW/kg. Jedną z ważniejszych zmian wydaje się być przesunięcie wieku, w którym upragnione prawo jazdy będzie można uzyskać. Kategorię A zamiast w wieku lat 18, będzie można uzyskać dopiero po ukończeniu 24 lat. Kategoria C, będzie możliwa do uzyskania po 21-ym roku życia, a nie jak do tej pory po osiągnięciu pełnoletności. Natomiast o kategorię D, będzie się można starać gdy skończymy 24 lata, a nie 21. Instruktorzy oraz egzaminatorzy też łatwiejszego życia mieć nie będą, bowiem będą zobowiązani do corocznych szkoleń, które będą miały na celu podnosić ich kwalifikacje. Prawo ureguluje także pojazdy czterokołowe typu „quad”, poprzez dopisanie ich do określonych i istniejących już kategorii prawa jazdy. Nowe zasady wprowadzą również nadzór nad nowo upieczonymi kierowcami. M.in. osoby, które uzyskają prawo jazdy kategorii B, przez dwa lata będą jeździły, na okresie próbnym. Aby zmniejszyć korupcje, będzie istniał obowiązek zatrudnienia egzaminatora na pełnym etacie w ośrodku wojewódzkim, aby pracujący czuł się związany z miejscem pracy. Dodatkowe zajęcia będzie mógł on podjąć tylko wtedy, gdy zgodzi się na to dyrektor wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Zmieni się także wygląd prawa jazdy. Wprowadzony zostanie inny wzór. Wszyscy będą musieli wymienić swoje dokumenty na nowe.

Zmian jest sporo. Czy okażą się trafione, będzie można w pełni ocenić gdy wejdą w życie. Biorąc jednak pod uwagę ilość młodych osób ginących na drogach przez brawurę i młodzieńczą głupotę, zmiana wieku uzyskania prawa jazdy, oraz okres próbny dla kierowcy, wydają się być bardzo dobrymi i trafionymi zmianami.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Żeby było bezpieczniej...

Autorem artykułu jest Joszka


Najczęstszymi sprawcami wypadków są ludzie między 18 a 24 rokiem życia, a także pijani kierowcy. Rocznie ginie ponad 5 tysięcy ludzi, dziennie 17 osób. Statystyki są przerażające. Co zrobić żeby było bezpiecznie? Potrzeba jest więcej wyobraźni, a w poruszeniu jej ma pomóc prawo.

Rząd ostatnio wprowadza i szykuje bardzo dużo zmian, które na celu mają właśnie poprawie bezpieczeństwa. Zaczynając od prawa jazdy i młodych kierowców. Zmiany zaszły bądź zajdą w przeprowadzaniu egzaminów zarówno teoretycznych jak i praktycznych. Również kurs będzie wyglądał inaczej. Wszystko po to by lepiej przygotować kierowców do prowadzenia auta i uczestniczenia w ruchu drogowym. Zmieni się także wiek w którym można się ubiegać o poszczególne kategorie prawa jazdy: Kategorię A zamiast w wieku lat 18, będzie można uzyskać dopiero po ukończeniu 24 lat. Kategoria C, będzie możliwa do uzyskania po 21-ym roku życia, a nie jak do tej pory po osiągnięciu pełnoletności. Natomiast o kategorię D, będzie się można starać gdy skończymy 24 lata, a nie 21. Świeżo upieczeni kierowcy także będą musieli bardzo uważać, ponieważ zostaną objęci dwuletnim okresem próbnym, w którym drobne przewinienia mogą się okazać dla nich zgubne i skutkować utratą prawa jazdy.

Rząd zastanawia się i pracuje także nad projektem zaostrzenia kar dla osób prowadzących po spożyciu alkoholu. Wielu ludzi zapomina, że nawet "po piwku" czas naszej reakcji się obniża i jesteśmy skłonniejsi do podejmowania ryzyka, a to na pewno nie jest pożądaną cechą na drodze. Jeden z pomysłów dotyczy dożywotniego zabrania prawa jazdy osobom, które po raz kolejny zostały złapane na prowadzeniu auta w stanie nietrzeźwym.

Prawo się zmienia po to żeby było bezpieczniej i mniej ludzi ginęło na drogach, ale jeżeli ludzie sami nie będą używali swojej wyobraźni i nadal będą jeździli brawurowo, nie będą dopasowywali stylu jazdy do warunków pogodowych, będą bagatelizowali to "jedno piwko", na drogach nigdy nie będzie bezpieczniej, a wprowadzone zmiany mogą niewiele pomóc.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowy Seat Exeo ST

Autorem artykułu jest Piotr Dziankowski


Większość miłośników motoryzacji ma swoje ulubione marki samochodów. Jedni mają to szczęście, że są posiadaczami jednego z jej wybranych modeli, innym pozostaje podziwiać obiekty westchnień na ulicach, bądź w salonach samochodowych.

Fanatycy jak tylko mają chwilę wolnego czasu, jeżdżą na giełdy samochodowe, odwiedzają komisy, przeglądają ogłoszenia, aukcje i wszystkie te miejsca, gdzie jest szansa zobaczenia ulubionego cacka w niezbyt wygórowanej cenie. Najlepiej, gdyby udało się wygrać w jakimś konkursie, ale to zdarza się nielicznym.

Czy nowy Seat Exeo ST jest jednym z tych samochodów marzeń? Na pewno tak, choć nie moim, ale to już osobna kwestia.
Co takiego przygotował Seat dla miłośników tej znanej marki? Zobaczmy.

Seat Exeo TS to przestrzeń. Ale nie ze względu na monstrualną wielkość, ale na dobre zagospodarowanie całości. Przestrzeń wolna i przestrzeń zamknięta w wielu praktycznych i użytecznych schowkach. To coś, co sprawi, że nawet duża ilość bagaży, nie zamieni tego wozu w ciasne i niezbyt przytulne miejsce do dalekich podróży. Do tego warto dodać bardzo dobrye wygłuszenie, dzięki czemu w czasie jazdy można delektować się ulubioną muzyką, a nie pracą - na pewno również miłą dla ucha, ale niezbyt długo - nowoczesnego silnika.
Silniki Diesla to odmiany supernowoczesnej jednostki 2.0 TDI z filtrem cząstek stałych DPF ograniczającym emisję sadzy.
W omawianym modelu Seata, zastosowano kilka rodzajów jednostki napędowej, co pozwala lepiej dopasować model do indywidualnych oczekiwań klienta. Dla lubiących adrenalinę podczas jazdy i szybko znikające samochody w tylnym lusterku, z pewnością odpowiedni będzie 200 - konny silnik o pojemności 2.0 TSI. Setka na liczniku pojawi się już po 7,3 sekundy, co nie znaczy, że na paliwo będziemy musieli przeznaczyć całe swoje dochody, bowiem średnie spalanie wynosi tu 7,7 l oleju napędowego. To chyba zadowalający wynik.
Są też słabsze jednostki o mocy 170 Km, 150 KM, 143 KM i najsłabszy, co nie znaczy że słaby w ogólnym spojrzeniu na moc, silnik 1,6 MPi o mocy 102 KM.
Dzięki technologii common rail silniki wysokoprężne są cichsze, lżejsze i bardziej wydajne. Najnowsza technologia turbodoładowania i bezpośredniego wtrysku zapewnia wyjątkową dynamikę i wysoki moment obrotowy.

Cóż, jest z czego wybierać. Co poza tym w nowy Seacie?
Na pewno najlepiej, jeśli sami wybierzemy się do najbliższego salonu Seata i umówimy się na jazdę próbną, ale może jeszcze wspomnę o strefie rozrywki, ważnej nie tyle może dla kierowcy, choć i on z przyjemnościę z niej skorzysta, ile dla pasażerów.
Wszystkie trzy wersje nowego SEAT-a Exeo ST wyposażone są w komputer pokładowy, radioodtwarzacz CD/MP3, minimum 4 głośniki i złącze aux-in. Za wysoką jakość odbioru sygnału radiowego dpowiadają anteny zintegrowane z tylną szybą.
Jako opcje dla bardziej zasobnych w gotówkę, Seat przygotował radiowy system nawigacyjny (RNS) z kolorowym wyświetlaczem o przekątnej 6,5 cala, trójwymiarowymi mapami, systemem planowania trasy na DVD i logiką sterowania MMI. Znajdziemy przy tym również dwa gniazda na karty pamięci SD z plikami MP3 i systemem poleceń głosowych. Mocne uderzenie zapewni nam system nagłośnienia o mocy do 150 W z 8 głośnikami.

Na pewno wiele można jeszcze pisać o Seacie Exeo ST, ale nic nie zastąpi rzeczywistości i osobistego wrażenia, które na pewno warto sobie zafundować. Niekoniecznie trzeba od razu szukać gotówki. Jazda próbna jest również przyjemna i daje jakiś obraz tego, co być może w niedalekiej przyszłości, stanie się naszą własnością.
Jeśli chcielibyśmy już teraz sprawdzić czy Seat Exeo jest dostępny w naszym wymarzonym kolorze, można to zrobić już teraz.

---

Blog TAK CHCĘ ŻYĆ!
Rusz się z miejsca i zrób coś w końcu ze swoim życiem, jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dziury w jezdniach

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Korki, dziury w nawierzchni, wątpliwa uprzejmość użytkowników jezdni to cechy charakteryzujące ulice Polskich miast. Podróżując po kraju można by spokojnie ułożyć katalog kolekcjonera dziur drogowych.

Tegoroczna zima faktycznie dała się we znaki, nie tylko polskim drogowcom, ale także rodzimym drogom. Za każdym skrzyżowaniem możemy spotkać się z wyrwą w nawierzchni, która bez problemu jest w stanie pozbawić pojazd, którym się poruszamy koła. Samo pozbawienie, koła jest niczym w porównaniu do tego co może się stać kiedy pojazd będzie rozpędzony do przepisowej prędkości 60 km/h, aż strach pomyśleć. Szczególnie w nocy, kiedy to widoczność jest znacznie ograniczona, droga gładka i pusta, a za zakrętem niespodzianka w postaci dziury do łokcia.

Drogowcy robią co mogą, aby zapobiegać wypadkom spowodowanym właśnie uszkodzoną nawierzchnią, co w ich wydaniu polega na stawianiu setek znaków informujących o złym stanie drogi. W tym momencie przypomina mi się zasada, którą poznałem podczas kursu na prawo jazdy, a mianowicie, że jeżeli pod znakiem wjazdu do miasta wisi inny to obowiązuje on na terenie całego obszaru. Jakaż byłaby oszczędność gdyby tak pod znakiem Wrocław od razu powiesić znak uszkodzona nawierzchnia.

Zaoszczędziłoby to kłopotu drogowcom, którzy muszą ustawiać takie znaki w odległościach średnio co 100 m, gmina zaoszczędziłaby mnóstwo pieniędzy, a przeciętny użytkownik drogi ma świadomość, że musi poruszać się ostrożnie jak po poligonie, gdyż jeden niewłaściwy ruch może nieść za sobą tragiczne skutki.

A może doskonałą koncepcją radzenia sobie z dziurawą drogą powinna być taka jaką zastosowały władze miasteczka w Turyngii (Niemcy). Oferowane są tam w sprzedaży dziury w jezdni. Każdy obywatel może mieć swoją dziurę. Nabywca płaci 50 Euro na jej załatanie a w zamian tabliczka z jego nazwiskiem wielkości monety zostaje umieszczona w zalepionej dziurze. Towar rozchodzi się ponoć jak świeże bułeczki, więc dlaczego by nie spróbować. W końcu każdy sposób jest dobry, skoro może okazać się skuteczny.

Co możemy zrobić jeżeli spotkamy się z dziurą i uszkodzimy tym samym samochód? Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy ze swoich praw lub uważa, że „gra jest nie warta świeczki". Jednak powinniśmy starać się o należne nam odszkodowanie, tak jak się dzieje w każdym państwie prawa. Nasze działania mogą przynieść podwójny skutek: z jednej strony możemy uzyskać odszkodowanie a z drugiej strony uświadomić zarządcom dróg, że są za nie faktycznie odpowiedzialni.

---

Pozycjonowanie Wrocław

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl