niedziela, 8 stycznia 2012

Test Citroen DS3 TURBO

Autorem artykułu jest Waldek Flo


Szary jesienny poranek, niskie ciśnienie, spadające liście uderzające o parapet…

Tak w wielkim skrócie przedstawiał się początek pierwszego dnia testów CITROENA DS3.Jednak tego dnia nie potrzebowałem kawy, już na samą myśl, że w garażu czeka na mnie usportowiony Citroen, czułem jak ciśnienie rośnie!



I kto powiedział, że małe nie jest piękne?

Linia DS to pomysł Citroena na sprzedaż aut w bardziej wysublimowanych opakowaniach, gdzie do głosu mogą dojść w większym stopniu projektanci niż księgowi. I widać to na pierwszy rzut oka!
A reklama pod szyldem ANTY RETRO – czyżby miała być pstryczkiem w nos dla MINI?Przód przypomina nam korzenie i pokrewieństwo z bratnim modelem C3, lecz dalej to już czysta poezja, przetłoczenia, szersze nadkola i sportowa stylistyka a’la coupe, dodaje mu zadziorności i charakteru! Z tyłu podwójny układ wydechowy wkomponowany w dyfuzor delikatnie zdradza aspiracje tego modelu.


ZAJRZYJMY DO ŚRODKA
Na pierwszy rzut oka czuję się jakbym wsiadał do CITORENA C3, jednak podobieństwo kończy się jedynie na kształcie – sposób wykończenia jak i jakość materiałów jest na o wiele wyższym poziomie – w końcu znaczek DS zobowiązuje!Dobrze wyprofilowane fotele - jednak brakuje bardziej agresywnego trzymania bocznego, a wszystko to obute w skórzaną perforowaną dwukolorową tapicerkę.

Czas zając wygodnie pozycję za kierownicą i chwycić kierownicę w dłoń, leży idealnie mała, obszyta skórą z przetłoczeniami ułatwiającymi trzymanie i to co tygryski lubią najbardziej – spłaszczenie dolnej części, powoli staje się standardem w autach sportowych!

Nie wszystko to, co dobrze wygląda jest praktyczne! Tyle mogę powiedzieć o lewarku – wykonanym częściowo z aluminium, …jaki on zimny w dotyku – fakt wygląda efektownie! Ale przy -30 stopniach nie chciałbym trzymać go goła ręką.Ale ogólnie rzecz biorąc pozycja za kierownicą wygodna, dobra przejrzystość, lecz jest jedna rzecz, której DS, powinien zazdrościć swojemu słabszemu bratu, szyby panoramicznej ZENITH!


KATAPULTA POD MASKĄ
Sportowy wygląd, również idzie w parze z sercem auta, pod którym ukryty został silnik dobrze znany z innych modeli CITROENA czy BMW 1.6 THP 155 KM. Ale dosyć teorii pora wsiąść i na własne skórze poczuć te 7 sekund do „setki! Szybki łyk neospasminy, 2 tabletki AVIOMARIN-u i można ruszać w trasę!Moment odpalania jest zabójczy – wskazówki testowo rozpędza się do maksymalnej prędkości po czym wraca na swoje pole, momentowi odpalenia towarzyszy przyjemny dla ucha „sound” wydobywający się z rury wydechowej.Ale nie będę stał i słuchał pora ruszać! Po pierwszych kilometrach uświadomiłem sobie, że kask powinien być elementem obowiązkowym tego egzemplarza razem z gaśnicą i trójkątem.
W ruchu miejskim wystarczy w zupełności „jedynka” nie potrzeba zmieniać biegów gdyż, nawet na tym biegu jesteśmy w stanie złamać większość ograniczeń prędkości. A kolejne biegi służą pomnażaniu tego procederu!

Silnik jest dynamiczny i chętny do pracy w każdym zakresie obrotów, a turbo dziura jest prawie niezauważalna i ten dźwięk wydobywający się z rur wydechowych, sprawił, że mój kardiolog nie byłby zadowolony z takiego obrotu sprawy, gdyż tętno w momencie przyspieszania idzie niczym krzywa momentu obrotowego!Skrzynia biegów to namiastka sportu – biegi wchodzą z lekkim oporem, lecz precyzyjnie, dobrze zestopniowana pozwala omijać parzyste biegi! A 6-stka to typowy nadbieg ku uciesze ekologów!


SZUKAM ŻONY NAJLEPIEJ CÓRKI BARONA PALIWOWEGO?
I tutaj właśnie największe zaskoczenie, mimo dynamicznej jazdy samochód nie spalał więcej jak 11-12 litrów na 100 km – głównie w warunkach miejskich, co uważam za bardzo dobry wynik jak w tej klasie gdzie zastosowano typowy downsizing silnika.

Ten samochód również może być oszczędny, a wyniki spalania mogą być zgodne z katalogowymi.Tylko zastanawiam się, po co! Wiem, że jazda w trybie eco jest trendy i na czasie, ale to auto przy tym stylu jazdy się meczy i dostaje zadyszki, – więc nie miałem sumienia dłużej tak go męczyć! Gaz! Ruszam jak należy!


KLEJ ZAMIAST BIEŻNIKA?!
Już na pierwszy rzut oka, nisko-profilowe opony obute na polerowane czarne felgi, zdradzają sportowe zacięcie, nie inaczej jest podczas jazdy. Twarda charakterystyka zawieszenia, przykleja samochód do drogi niczym klej, nawet przy ostrzejszej jeździe auto trzyma tor jazdy i nawet ESP nie ma za dużo pracy!Jazda po „kocich łbach” nie należy do najprzyjemniejszych, tak na marginesie kawa się rozlewa – brakowało mi dobrego uchwytu na kubek.

Gdyby w ofercie dla wersji SPORT CHIC były felgi 16 calowe byłbym w siódmym niebie, może design by lekko ucierpiał, ale moje plomby w zębach by na pewno podziękowały!


A CO SŁYCHAĆ U KONKURENCJI?
Pierwsza na myśl przychodzi mi MINI, ale nigdy nie gustowałem w samochodach Jasia Fasoli, mimo powrotu do korzeni i próby wskrzeszenia marki, jestem daleki od porównywania tych modeli. Relatywną konkurencją może być Alfa Romeo MITO 1.4 170 KM, – lecz nadal katalogowo nie dorównuje osiągami Ds-owi, nie mówiąc już o stylistyce, mimo, że wyszła spod rąk włoskich designerów.Alternatywną konkurencją może być CLIO SPORT, sportowe aspiracje i dynamiczny wygląd tworzą godnego konkurenta dla Ds-a, nota bene szybszego, lecz silnik wolnossący w Renault nie daje tyle przyjemności, co doładowana jednostka THP.


SKOLKO?
Czy ktoś wchodząc na wierzę EIFLA zastanawiał się ile może kosztować grunt pod nią?Pewnie nie, analogicznie jest w przypadku i tego modelu! Po co mówić o pieniądzach – przyszły nabywca będzie miał raczej inne priorytety wybierając tą sportową odmianę!Nie ukrywajmy ten samochód nie nadaje się, jako główne auto w rodzinie, nie do twarzy mu z hakiem i przyczepą kempingową. To auto ma sprawiać frajdę! A cena jest jednym z marginalnych wyznaczników powodzenia w sprzedaży tego modelu.W wersji SPORT CHIC – otrzymujemy prawie wszystko skórę, nawigację, zestaw HIFI + subwoofer, ESP itd. Itp. To wszystko musi kosztować, lecz najważniejszym wyznacznikiem ceny jest awangardowy design, który nie opatrzy się za 2 czy 3 lata. Jak w przypadku konkurencji.I tak jak kobiety nie pyta się o wiek, tak samo w tym wypadku nie powinno pytać się o cenę!Gdybym miał oceniać przydatność tego auta jako księgowy po pierwsze nie zwróciłbym na niego uwagi !

PODSUMOWANIE
Chyba tego właśnie brakowało w gamie tego producenta! Czyli ambitnej i nietuzinkowej konstrukcji okraszonej nutką szaleństwa. Ekskluzywna linia DS to przede wszystkim inny, niepowtarzalny design, dzięki któremu auto nie ginie w tłumie masowej produkcji.Styl ANTY RETRO pokazuje również, że na historię należy patrzeć, ale wyciągać z niej wnioski a nie kopiować! Te słowa mogą być kwintesencją działań CITORENA.Jeżeli chodzi natomiast o sam samochód, auto budzi emocje – nie było osoby, która by się za nim nie spojrzała na drodze i chyba taka jest jego rola – skierowany jest do ludzi którzy lubią się wyróżniać!

Idealne 5 auto w domu! Tak! Nie nadaje się do jazdy codziennej po mieście, gdyż żal tego silnika by tak się marnował, na trasę idealne do kolekcjonowania punktów, ale gdyby miało ciut większy bagażnik, odważyłbym się nim pojechać dalej!DS3 ma zupełnie inną rolę to typowy HOTHATCH, który ma dawać frajdę z jazdy, gdzie niedzielna podróż do kościoła przysporzy nam grzechów na spowiedź przez całą mszę!Na odstresowanie nie szukałbym lepszego auta…

DO KOGO SKIEROWANE JEST TO AUTO?
Przeciętny szary „Kowalski” niestety nie pozwoli sobie na ten model – bazowa wersja kosztuje około 59000 PLN i w stosunku do testowanego modelu dzieli ją około 30000 PLN !Za pojazd designerski się płaci! Tak zastanawiam się gdybym miał rozdysponować 90 tyś PLN jakie auto bym kupił? Nudnego na wskroś Passata 2.0 TDI? Nawet by brakło, 3 Taty Indica? Nie starczyłby by mi do końca roku! Przy takim samochodzie nie ma wyboru albo się to auto kocha i czerpie radość z jazdy nim , albo omija się go szerokim łukiem – pewnych kwestii nie można rozpatrywać w wartościach materialnych…

---

Waldemar Florkowski

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz