niedziela, 8 stycznia 2012

Prawo jazdy od 21 lat

Autorem artykułu jest Joszka


Założenia do projektu ustawy o kierujących pojazdami, które 17 listopada przyjęła Rada Ministrów, mają na celu poprawić bezpieczeństwo na drogach, poprzez podniesienie kwalifikacji kierujących oraz wprowadzenie dyrektyw Unii Europejskiej dotyczących prawa jazdy.

Nowości jest sporo. Dzięki nim mają się pojawić nowe kategorie prawa jazdy. AM, które będzie upoważniać 14-latków do kierowania motorowerami, oraz A2, które będzie można uzyskać w wieku lat 18, a uprawniać będzie do jazdy motocyklem o mocy nie przekraczającej 35 kW i stosunku mocy do masy własnej nie przekraczającej 0,2 kW/kg. Jedną z ważniejszych zmian wydaje się być przesunięcie wieku, w którym upragnione prawo jazdy będzie można uzyskać. Kategorię A zamiast w wieku lat 18, będzie można uzyskać dopiero po ukończeniu 24 lat. Kategoria C, będzie możliwa do uzyskania po 21-ym roku życia, a nie jak do tej pory po osiągnięciu pełnoletności. Natomiast o kategorię D, będzie się można starać gdy skończymy 24 lata, a nie 21. Instruktorzy oraz egzaminatorzy też łatwiejszego życia mieć nie będą, bowiem będą zobowiązani do corocznych szkoleń, które będą miały na celu podnosić ich kwalifikacje. Prawo ureguluje także pojazdy czterokołowe typu „quad”, poprzez dopisanie ich do określonych i istniejących już kategorii prawa jazdy. Nowe zasady wprowadzą również nadzór nad nowo upieczonymi kierowcami. M.in. osoby, które uzyskają prawo jazdy kategorii B, przez dwa lata będą jeździły, na okresie próbnym. Aby zmniejszyć korupcje, będzie istniał obowiązek zatrudnienia egzaminatora na pełnym etacie w ośrodku wojewódzkim, aby pracujący czuł się związany z miejscem pracy. Dodatkowe zajęcia będzie mógł on podjąć tylko wtedy, gdy zgodzi się na to dyrektor wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Zmieni się także wygląd prawa jazdy. Wprowadzony zostanie inny wzór. Wszyscy będą musieli wymienić swoje dokumenty na nowe.

Zmian jest sporo. Czy okażą się trafione, będzie można w pełni ocenić gdy wejdą w życie. Biorąc jednak pod uwagę ilość młodych osób ginących na drogach przez brawurę i młodzieńczą głupotę, zmiana wieku uzyskania prawa jazdy, oraz okres próbny dla kierowcy, wydają się być bardzo dobrymi i trafionymi zmianami.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Żeby było bezpieczniej...

Autorem artykułu jest Joszka


Najczęstszymi sprawcami wypadków są ludzie między 18 a 24 rokiem życia, a także pijani kierowcy. Rocznie ginie ponad 5 tysięcy ludzi, dziennie 17 osób. Statystyki są przerażające. Co zrobić żeby było bezpiecznie? Potrzeba jest więcej wyobraźni, a w poruszeniu jej ma pomóc prawo.

Rząd ostatnio wprowadza i szykuje bardzo dużo zmian, które na celu mają właśnie poprawie bezpieczeństwa. Zaczynając od prawa jazdy i młodych kierowców. Zmiany zaszły bądź zajdą w przeprowadzaniu egzaminów zarówno teoretycznych jak i praktycznych. Również kurs będzie wyglądał inaczej. Wszystko po to by lepiej przygotować kierowców do prowadzenia auta i uczestniczenia w ruchu drogowym. Zmieni się także wiek w którym można się ubiegać o poszczególne kategorie prawa jazdy: Kategorię A zamiast w wieku lat 18, będzie można uzyskać dopiero po ukończeniu 24 lat. Kategoria C, będzie możliwa do uzyskania po 21-ym roku życia, a nie jak do tej pory po osiągnięciu pełnoletności. Natomiast o kategorię D, będzie się można starać gdy skończymy 24 lata, a nie 21. Świeżo upieczeni kierowcy także będą musieli bardzo uważać, ponieważ zostaną objęci dwuletnim okresem próbnym, w którym drobne przewinienia mogą się okazać dla nich zgubne i skutkować utratą prawa jazdy.

Rząd zastanawia się i pracuje także nad projektem zaostrzenia kar dla osób prowadzących po spożyciu alkoholu. Wielu ludzi zapomina, że nawet "po piwku" czas naszej reakcji się obniża i jesteśmy skłonniejsi do podejmowania ryzyka, a to na pewno nie jest pożądaną cechą na drodze. Jeden z pomysłów dotyczy dożywotniego zabrania prawa jazdy osobom, które po raz kolejny zostały złapane na prowadzeniu auta w stanie nietrzeźwym.

Prawo się zmienia po to żeby było bezpieczniej i mniej ludzi ginęło na drogach, ale jeżeli ludzie sami nie będą używali swojej wyobraźni i nadal będą jeździli brawurowo, nie będą dopasowywali stylu jazdy do warunków pogodowych, będą bagatelizowali to "jedno piwko", na drogach nigdy nie będzie bezpieczniej, a wprowadzone zmiany mogą niewiele pomóc.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowy Seat Exeo ST

Autorem artykułu jest Piotr Dziankowski


Większość miłośników motoryzacji ma swoje ulubione marki samochodów. Jedni mają to szczęście, że są posiadaczami jednego z jej wybranych modeli, innym pozostaje podziwiać obiekty westchnień na ulicach, bądź w salonach samochodowych.

Fanatycy jak tylko mają chwilę wolnego czasu, jeżdżą na giełdy samochodowe, odwiedzają komisy, przeglądają ogłoszenia, aukcje i wszystkie te miejsca, gdzie jest szansa zobaczenia ulubionego cacka w niezbyt wygórowanej cenie. Najlepiej, gdyby udało się wygrać w jakimś konkursie, ale to zdarza się nielicznym.

Czy nowy Seat Exeo ST jest jednym z tych samochodów marzeń? Na pewno tak, choć nie moim, ale to już osobna kwestia.
Co takiego przygotował Seat dla miłośników tej znanej marki? Zobaczmy.

Seat Exeo TS to przestrzeń. Ale nie ze względu na monstrualną wielkość, ale na dobre zagospodarowanie całości. Przestrzeń wolna i przestrzeń zamknięta w wielu praktycznych i użytecznych schowkach. To coś, co sprawi, że nawet duża ilość bagaży, nie zamieni tego wozu w ciasne i niezbyt przytulne miejsce do dalekich podróży. Do tego warto dodać bardzo dobrye wygłuszenie, dzięki czemu w czasie jazdy można delektować się ulubioną muzyką, a nie pracą - na pewno również miłą dla ucha, ale niezbyt długo - nowoczesnego silnika.
Silniki Diesla to odmiany supernowoczesnej jednostki 2.0 TDI z filtrem cząstek stałych DPF ograniczającym emisję sadzy.
W omawianym modelu Seata, zastosowano kilka rodzajów jednostki napędowej, co pozwala lepiej dopasować model do indywidualnych oczekiwań klienta. Dla lubiących adrenalinę podczas jazdy i szybko znikające samochody w tylnym lusterku, z pewnością odpowiedni będzie 200 - konny silnik o pojemności 2.0 TSI. Setka na liczniku pojawi się już po 7,3 sekundy, co nie znaczy, że na paliwo będziemy musieli przeznaczyć całe swoje dochody, bowiem średnie spalanie wynosi tu 7,7 l oleju napędowego. To chyba zadowalający wynik.
Są też słabsze jednostki o mocy 170 Km, 150 KM, 143 KM i najsłabszy, co nie znaczy że słaby w ogólnym spojrzeniu na moc, silnik 1,6 MPi o mocy 102 KM.
Dzięki technologii common rail silniki wysokoprężne są cichsze, lżejsze i bardziej wydajne. Najnowsza technologia turbodoładowania i bezpośredniego wtrysku zapewnia wyjątkową dynamikę i wysoki moment obrotowy.

Cóż, jest z czego wybierać. Co poza tym w nowy Seacie?
Na pewno najlepiej, jeśli sami wybierzemy się do najbliższego salonu Seata i umówimy się na jazdę próbną, ale może jeszcze wspomnę o strefie rozrywki, ważnej nie tyle może dla kierowcy, choć i on z przyjemnościę z niej skorzysta, ile dla pasażerów.
Wszystkie trzy wersje nowego SEAT-a Exeo ST wyposażone są w komputer pokładowy, radioodtwarzacz CD/MP3, minimum 4 głośniki i złącze aux-in. Za wysoką jakość odbioru sygnału radiowego dpowiadają anteny zintegrowane z tylną szybą.
Jako opcje dla bardziej zasobnych w gotówkę, Seat przygotował radiowy system nawigacyjny (RNS) z kolorowym wyświetlaczem o przekątnej 6,5 cala, trójwymiarowymi mapami, systemem planowania trasy na DVD i logiką sterowania MMI. Znajdziemy przy tym również dwa gniazda na karty pamięci SD z plikami MP3 i systemem poleceń głosowych. Mocne uderzenie zapewni nam system nagłośnienia o mocy do 150 W z 8 głośnikami.

Na pewno wiele można jeszcze pisać o Seacie Exeo ST, ale nic nie zastąpi rzeczywistości i osobistego wrażenia, które na pewno warto sobie zafundować. Niekoniecznie trzeba od razu szukać gotówki. Jazda próbna jest również przyjemna i daje jakiś obraz tego, co być może w niedalekiej przyszłości, stanie się naszą własnością.
Jeśli chcielibyśmy już teraz sprawdzić czy Seat Exeo jest dostępny w naszym wymarzonym kolorze, można to zrobić już teraz.

---

Blog TAK CHCĘ ŻYĆ!
Rusz się z miejsca i zrób coś w końcu ze swoim życiem, jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dziury w jezdniach

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Korki, dziury w nawierzchni, wątpliwa uprzejmość użytkowników jezdni to cechy charakteryzujące ulice Polskich miast. Podróżując po kraju można by spokojnie ułożyć katalog kolekcjonera dziur drogowych.

Tegoroczna zima faktycznie dała się we znaki, nie tylko polskim drogowcom, ale także rodzimym drogom. Za każdym skrzyżowaniem możemy spotkać się z wyrwą w nawierzchni, która bez problemu jest w stanie pozbawić pojazd, którym się poruszamy koła. Samo pozbawienie, koła jest niczym w porównaniu do tego co może się stać kiedy pojazd będzie rozpędzony do przepisowej prędkości 60 km/h, aż strach pomyśleć. Szczególnie w nocy, kiedy to widoczność jest znacznie ograniczona, droga gładka i pusta, a za zakrętem niespodzianka w postaci dziury do łokcia.

Drogowcy robią co mogą, aby zapobiegać wypadkom spowodowanym właśnie uszkodzoną nawierzchnią, co w ich wydaniu polega na stawianiu setek znaków informujących o złym stanie drogi. W tym momencie przypomina mi się zasada, którą poznałem podczas kursu na prawo jazdy, a mianowicie, że jeżeli pod znakiem wjazdu do miasta wisi inny to obowiązuje on na terenie całego obszaru. Jakaż byłaby oszczędność gdyby tak pod znakiem Wrocław od razu powiesić znak uszkodzona nawierzchnia.

Zaoszczędziłoby to kłopotu drogowcom, którzy muszą ustawiać takie znaki w odległościach średnio co 100 m, gmina zaoszczędziłaby mnóstwo pieniędzy, a przeciętny użytkownik drogi ma świadomość, że musi poruszać się ostrożnie jak po poligonie, gdyż jeden niewłaściwy ruch może nieść za sobą tragiczne skutki.

A może doskonałą koncepcją radzenia sobie z dziurawą drogą powinna być taka jaką zastosowały władze miasteczka w Turyngii (Niemcy). Oferowane są tam w sprzedaży dziury w jezdni. Każdy obywatel może mieć swoją dziurę. Nabywca płaci 50 Euro na jej załatanie a w zamian tabliczka z jego nazwiskiem wielkości monety zostaje umieszczona w zalepionej dziurze. Towar rozchodzi się ponoć jak świeże bułeczki, więc dlaczego by nie spróbować. W końcu każdy sposób jest dobry, skoro może okazać się skuteczny.

Co możemy zrobić jeżeli spotkamy się z dziurą i uszkodzimy tym samym samochód? Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy ze swoich praw lub uważa, że „gra jest nie warta świeczki". Jednak powinniśmy starać się o należne nam odszkodowanie, tak jak się dzieje w każdym państwie prawa. Nasze działania mogą przynieść podwójny skutek: z jednej strony możemy uzyskać odszkodowanie a z drugiej strony uświadomić zarządcom dróg, że są za nie faktycznie odpowiedzialni.

---

Pozycjonowanie Wrocław

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Męskie ego czy ekonomia? Samochód nowy czy używany

Autorem artykułu jest lucy


Rozmowy o samochodach są chyba najczęstszymi, jakie toczą miedzy sobą mężczyźni. Nic w tym dziwnego, skoro to, czym się jeździ, wpływa na opinię innych.

Samochód kiedyś stanowił wyznacznik pozycji społecznej. Dziś jego posiadanie nie świadczy o wysokiej roli, gdyż teraz posiadać auto może niemal każdy. Istotny jest model i marka samochodu, który stał się przecież symbolem męskości i niezależności.
Marka, model, moc, kształt, wyprofilowanie, kształt są tym, czego wybór wymaga przemyślenia, porównania, przedyskutowania z innymi. Wszystko to bowiem świadczy o klasie samochodu, w którym nabywca musi czuć się przecież dobrze. Trudność polega na bogatej ofercie dealerów, którzy prześcigują się w spełnianiu oczekiwań klientów.
Modele są dostosowywane do poziomu i stylu życia współczesnego człowieka. Liczy się nie tylko moc, ale i wygoda, czy elegancja. Opisy samochodów zawierają informacje o możliwościach pojazdu, o stopieniu bezpieczeństwa oraz komfortu jazdy.
Wybór odpowiedniego samochodu jest zatem nie lada zadaniem. Przyszły nabywca musi wziąć pod uwagę swoje preferencje, a także możliwości finansowe, które często uniemożliwiają nabycie wymarzonego pojazdu. W tym momencie powstaje dylemat: kupić używany samochód, czy nie kupować go wcale, czy może jeszcze zaoszczędzić i zarobić na ten idealny. Dwie ostatnie możliwości nie rozwiązują problemu, bo ich wybór oznacza nadal nieposiadanie auta.
Nabycie używanego samochodu nie jest przecież żadną ujmą na honorze, choć nie wszyscy są tego zdanie. Stawiają sobie ultimatum: albo nowy samochód albo żaden. Tylko warto się zastanowić, do czego ma prowadzić ten upór i czy chęć posiadania nowego pojazdu nie wynika tylko z męskiego egoizmu. Zawartość portfela jasno wskazuje, co jest lepszym rozwiązaniem, ale męska duma nie zawsze pozwala na rozsądne działania. Jak wiadomo, samochody używane są tańsze, co oczywiście nie znaczy, że gorsze, gdyż standard często aż tak bardzo nie odbiega od auta prosto od dealera. Najważniejsze jest przecież to, by ułatwiać sobie życie, a nie je komplikować wyrzeczeniami, czy wieloletnimi kredytami.
samochód staje się nieodłączną częścią życia rodziny. Jego posiadanie otwiera wiele nowych możliwości. Jest nie tylko środkiem komunikacji, ale i świadkiem zarówno pozytywnych, jak i negatywnych emocji kierowcy oraz pasażerów, czy to w drodze do i z pracy, na urlop, na wypad weekendowy, etc. Ułatwia swobodne poruszanie się, choć czasami płata też figle, gasnąc z niewiadomego powodu na pustej drodze, czy nie zapalając się w zimie, gdy kierowcy się spieszy. To wszystko jednak świadczy o jego wyjątkowości i uroku.
Na początku warto zapoznać się z ofertami caroutletów, jak choćby www.caroutlet.pl, na których można znaleźć wiele ciekawych, atrakcyjnych cenowo ofert.

---

samochód

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Samochód w leasing

Autorem artykułu jest katia81


Jeśli nie mamy pieniędzy na nowy samochód, a chcemy takowy kupić, najczęściej korzystamy z pomocy banku i zaciągamy kredyt samochodowy. Już niedługo zanim udamy się po kredyt, sprawdzimy ofertę firm leasingowych, które propunują znacznie korzystniejsze formy finansowania zakupu samochodu na potrzeby prywatne.

Firmy leasingowe zajmują się finansowanie środków trwałych na terenie zazwyczaj całego kraju, ale mogą być również targetowane na rynek lokalny. Leasing w większości przypadków kojarzy się z samochodami, jednakże nie tylko samochody są leasingowane, również inne przedmioty zaliczane do środków trwałych. Usługi takich firm dostosowywane są zazwyczaj do potrzeb danego leasingobiorcy.

Generalnie leasing dzieli się na operacyjny i finansowy, ale na chwilę obecna nie ma to znaczenia. Interesują nas bowiem samochody poleasingowe. Otóż nowy samochód jest leasingowany i używany przez pewien okres. Zazwyczaj ten okres to dwa, trzy lub cztery lata. Polega to na tym, że w okresie leasingowania użytkownik płaci pewną z góry ustaloną ratę leasingową i eksploatuje samochód, który de facto nie jest jego własnością.

Po zakończeniu okresu leasingowania użytkownik przestaje mieć prawo do użytkowania samochodu i samochód zostaje wyceniony i przeznaczony do sprzedaży. Sprzedażą takich samochodów zazwyczaj zajmują się wyspecjalizowane firmy.

Warunki leasingowania:

Wstępna opłata leasingowa zazwyczaj zawiera się od pięciu do dziesięciu procent.

Umowa leasingowa trwa od 24 do nawet 60 miesięcy.

Waluta leasingowa to najczęściej PLN, EUR oraz USD.

Raty leasingowe analogicznie jak w wypadku kredytów są malejące lub równe.

Samochody poleasingowe stanowią zazwyczaj łakomy kąsek dla ludzi chcących kupić samochód używany. Są zazwyczaj nieco tańsze niż samochody dostępne na rynku wtórnym. Ponadto samochody te są zazwyczaj dobrze serwisowane, bo tego wymaga umowa leasingowa, są z pierwszej ręki i są kupione w salonie na krajowym rynku.

Wadami samochodów poleasingowych jest zazwyczaj słaba możliwość wyboru koloru, gdyż jako samochody firmowe, samochody leasingowane sa zazwyczaj sprzedawane w bardzo standardowych kolorach takich jak biały, srebrny czy czarny.

---

Opony letnie i zimowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pamiętaj o zmianie opon!

Autorem artykułu jest Pablo Szafran


Zima to trudny czas zarówno dla kierowców, jak i ich samochodów. Zwłaszcza w Polsce, gdzie co rusz kierowcy muszą zmagać się ze zmianami pogody, śniegiem, błotem, lodem lub złym stanem nawierzchni...

Zima to trudny czas zarówno dla kierowców, jak i ich samochodów. Zwłaszcza w Polsce, gdzie co rusz kierowcy muszą zmagać się ze zmianami pogody, śniegiem, błotem, lodem lub złym stanem nawierzchni.
Jednak dzięki odpowiedniemu przygotowaniu naszego auta, możemy przez ten trudny okres przejechać dużo łatwiej, spokojniej i bezpieczniej.
Jakie są najczęstsze błędy i zaniedbania kierowców przed sezonem zimowym?
Przede wszystkim opony. Według specjalistów fakt że należy korzystać z dwóch kompletów opon- letnich i zimowych, powoli staje sie normą wśród polskich kierowców. Coraz więcej z nich przekonuje sie do zalet opon zimowych i regularnie zmienia ogumienie dwa razy do roku. Ale i na tej płaszczyźnie pojawiają się problemy.
Podstawowym błędem, jaki popełniają kierowcy jest moment wymiany opon.
Większość z nich czeka do momentu aż pojawi się na drogach śnieg, co jest oczywiście błędem. Po pierwsze w momencie pierwszego śniegu powinniśmy już jeździć na zimowym ogumieniu. Opony letnie na śniegu stwarzają bardzo duże niebezpieczeństwo.
Nieprawdą jest że wcześniejsza wymiana opon na zimowe powoduje
ich szybkie zużycie. Opony zimowe są już rekomendowane wtedy, gdy temperatura powietrza spadnie poniżej 7 stopni Celsjusza. Poza tym wraz z pierwszym śniegiem, serwisy są zatłoczone i często na wymianę opon musimy czekać długi godziny.
Należy również pamiętać aby wymianę naszych opon powierzać w ręce specjalistów.
Dysponują oni specjalistycznym sprzętem, który zagwarantuje poprawne jej nałożenie, jak i wyważenie.

Należy także sprawdzać stan ogumienia w przypadku gdy kupujemy samochód sprowadzony z zagranicy. Bywa bowiem tak, że poprzedni właściciele użytkowali opony zimowe w okresie letnim, lub też na każdy kole jest inny rodzaj opony. Często jest i tak że takie opony są stare i mają niewłaściwy rozmiar lub też odkształcone w wyniku nie utrzymywania odpowiedniego ciśnienia w oponach.
Należy regularnie sprawdzać ciśnienie w oponach, dzięki czemu przedłuży się ich żywotność.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Opony SSR firmy Continental

Autorem artykułu jest Mirosław Nikolin


W przypadku spadku ciśnienia w ogumieniu typu run-flat, opony te mogą nadal niezawodnie funkcjonować, umożliwiając kierowcy przejechanie dalszej drogi z określoną prędkością maksymalną.

Uzyskanie tego było możliwe dzięki wzmocnieniu ścianek bocznych w oponach run-flat dodatkowymi elementami z gumy.

Opony SSR szczególnie dobrze nadają się dla samochodów osobowych klasy wyższej i sportowych wyposażonych w mocne silniki i opony niskoprofilowe(o profilu mniejszym od 50). Wzmocnione ścianki boczne opony są w stanie unieść ciężar samochodu w przypadku przebicia opony, umożliwiając tym samym dalszą jazdę z prędkością maksymalną 80 km/h. W wielu przypadkach pozwala to kierowcom na dotarcie do celu podróży albo przynajmniej do najbliższego warsztatu. Opony SSR firmy Continental oferowane są w wersjach letnich i zimowych.

Podczas, gdy rozwiązania run-flat oferowane przez konkurencję wymagają stosowania specjalnych obręczy, analogiczne systemy firmy Continental mogą być stosowane na tradycyjnych obręczach. Dzięki temu branża motoryzacyjna może uniknąć inwestycji w specjalne koła i narzędzia montażowe. Systemy run-flat firmy Continental eliminują również konieczność wożenia koła zapasowego. Dzięki temu kierowcy zyskują dodatkowe miejsce w bagażniku, a projektanci samochodów nowe możliwości w zakresie zagospodarowania przestrzeni zajmowanej dotąd przez "zapas".

ContiComfortKit to kolejna propozycja inżynierów Continentala pozwalająca zachować mobilność pojazdu, pomimo uszkodzenia opony.

System ten jest lekki - waży około dwóch kilogramów - i gotowy do szybkiego użycia. Pozwala zaoszczędzić miejsce w bagażniku i zmniejszyć ciężar samochodu przez wyeliminowanie konieczności wożenia koła zapasowego.

System działa w następujący sposób: Po zatrzymaniu auta z uszkodzoną oponą, za pomocą małej sprężarki, opona jest napełniana środkiem uszczelniającym i jednocześnie jest przywracane normalne ciśnienie powietrza. Sprężarka jest zasilana z gniazda samochodowej zapalniczki. Kierowca przez cały czas nie styka się ze środkiem uszczelniającym, a samochód gotowy jest do dalszej jazdy w kilka minut po awarii.

Artykuł napisany na podstawie materiałów producenta.

---

http://markoweopony.wordpress.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy wiesz wszystko o swoim aucie?

Autorem artykułu jest Ata


Obecnie każdy z nas porusza się samochodem, ale kto się zastanawia nad historią danej marki, nad ludźmi, którzy ją tworzyli, czym zajmaowała się firma zanim zszedł z taśmy produkcyjnej pierwszsy samochód?

Szybki rozwój cywilizacji, w tym również przemysłu samochodowego spowodował, że aktualnie mało, kto zastanawia się jak było kiedyś? Aktualnie każdy kojarzy nazwę Audi, czy Peugeot z markami samochodów, ale niewielu ma pojęcie, co dokładnie oznaczają te nazwy, albo, kto założył firmę, kto miał największy wpływ na jej rozwój, jak wyglądały pierwsze modele samochodu albo, czym zajmowała się firma za nim rozpoczęła produkcję samochodów? Motomaniacy oczywiście wiedzą więcej niż można doczytać na stronach internetowych wielu serwisów informacyjnych, ale nawet te ogólne informacje są zaskakujące i zachęcają do dalszego pogłębiania literatury tematu. Jeśli poczytamy sobie, choć troszkę, na temat np. marki BMW, to dowiemy się, że firma istniej na rynku już prawie 100 lat, jednak jej początki wcale nie są związane z przemysłem motoryzacyjnym. W ciągu minionego wieku przedsiębiorstwo BMW zmieniło profil produkcji począwszy od lekkich samolotów i silników samolotowych, poprzez produkcję motocykli, aż w końcu samochody. Na linie produkcyjne firmy maiła wpływ również wojna, która spowodowała kolejną zmianę profilu produkcji przedsiębiorstwa i wymusiła na szefostwie firmy przymusowe zaangażowanie do pracy więźniów z Obozu Koncentracyjnego Dachau. W ciągu prawie wieku działalności firmy został tylko jeden element, który nie uległ zmianie – logo! Biało - niebieskie logo symbolizuje śmigła samolotu w ruchu i przetrwało do czasów współczesnych w prawie niezmienionej formie.

Ilu właścicieli Audi wie, co oznacza ta nazwa? Czy ktoś, stojąc na przykład w korku, zastanawia się, dlaczego symbolem spółki są cztery przecinające się pierścienie? Firma Audi została założona przez inżyniera Augusta Horcha, ale w nazwie firmy nie mógł on użyć swojego nazwiska. Dlatego przetłumaczył je na łacinę. Po paru latach działalności firmy do Audi przyłączyły się jeszcze trzy przedsiębiorstwa i tak powstała spółka, w której jest czterech udziałowców. Niektóre znane marki samochodów jak na przykład Ford i Citroen zawdzięczają swoje nazwy założycielom tych firm. Firmę Citroen założył młody inżynier, który podróżował między innymi po Polsce, gdzie miał okazję wizytować i zapoznać się z technologią kół zębatych w zakładach tekstylnych w Łodzi. Później, w latach 30 - tych zeszłego wieku, nadszedł wielki kryzys, który nie ominął również Citroena i firma została sprzedana Michelinowi.

Dziś wszyscy wiedzą, że Seat to firma pochodząca z Hiszpanii, ale ilu użytkowników Seata wie, gdzie powstała pierwsza fabryka? A kto się zastanawia, jak długo trzeba wyrabiać logo w świecie biznesu? Czyli, ile na przykład, lat ma lew stojący na dwóch łapach? Jest to symbol marki Peugeot, firmy założonej przez dwóch braci i dziedziczonej przez ich synów. Peugeot istnieje już od ponad 200 lat i początkowo firma zajmowała się produkcją narzędzi i przyborów ze stali do użytku codziennego? Czy każdy właściciel Peugeota wie, co oznaczają trzy cyfry na modelach aut marki? Tych i innych informacji można poszukać w wielu serwisach internetowych oraz poczytać na portalach społecznościowych.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Funkmaster Flex promuje Auto Show

Autorem artykułu jest Krzysiek Prażanowski


Funkmaster Flex znany jest nie tylko ze swojej miłości do rapu, ale również do samochodów. DJ ma na swoim koncie współpracę między innymi z Fordem, BP oraz innymi producentami akcesoriów samochodowych.

Swego czasu pisaliśmy o współpracy muzyka z firmą BP Lubricants, na mocy której DJ promował olej Castrol Syntec oraz inne produkty firmy. Flex prowadził również wiele audycji radiowych i programów telewizyjnych traktujących o motoryzacji, tak więc w środowisku muzycznym uchodzi za prawdziwego pasjonata i specjalistę od samochodów, ich pielęgnacji, akcesoriów do tuningowania, modyfikacji i utrzymywania karoserii w jak najlepszym stanie.

Funkmaster Flex pracuje obecnie nad serią programów Fast Machines with Funkmaster Flex, której emisji podjęła się telewizja MTV. W programie zobaczymy jak ze zwykłego samochodu zrobić rasową maszynę. Ekipa współpracująca z Funkmaster Flexem przygotowuje samochody do morderczych wyścigów. Zobaczymy więc jak przygotowuje się mega fury: od tuningowania silników, przez wyposażenie wnętrza na zabiegach auto kosmetyki kończąc. Jest to już kolejny program motoryzacyjny, który trafi na antenę MTV. Najbardziej znanym jest Pimp My Ride poświęcony tuningowaniu samochodów.

Tak o programie mówi jeden z jego producentów:

"Prezentując elementy kultury motoryzacyjnej młodym ludziom na terenie całego kraju, Funkmaster Flex szerzy entuzjazm i pasję do koni mechanicznych, osiągów i stylu" - powiedział Mike DeBiasi. "Fachowa wiedza Flexa na temat motoryzacji, pasja i zachwyt precyzyjnie tuningowanymi pojazdami, dopasowanymi do wymagań kierowców, inspiruje. Chcemy pokazać, że nawet w pełni profesjonalne samochody mogą być atrakcyjnie wykonane. Zobaczymy tam prace wykonane przez takie marki jak Gas, Diamondbrite, Lacroe, Westcoast Customs.

Już w marcu z kolei odbędzie się kolejna edycja samochodowego show, czyli Funkmaster Flex Custom Car and Bike Showtour, czyli imprezy, podczas której prezentowane będą najciekawiej stuningowane samochody. W tym roku imprezie będą towarzyszyć występy takich artystów jak Dj Khaled i Dorrough, którzy również są znani ze swoich motoryzacyjnych pasji. Impreza startuje 13 marca 2010 roku w Daytona Beach na Florydzie.

---

Forum o rapie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Porsche Boxster Spyder

Autorem artykułu jest S S


To porsche waży 1275 kg z ręczną skrzynią biegów i bez klimatyzacji, za to z zabawnym dachem. Boxster to auto tak niegrzeczne, jak palenie papierosów w nowojorskiej knajpie albo seks w miejscu publicznym. Trochę udaje, że jest poprawny politycznie, ale wśród kumpli klnie, pije i komentuje zgrabne tyłki kelnerek. Normalny gość..

Ten samochód odarto ze wszystkiego, co jest zbytkiem i przesadą. Można go mieć ze skrzynią PDK, i tak pewnie będą kupować go Amerykanie, ale po tym, co widziałem w Kalifornii, stosunek mocy do masy nie jest ich największym problemem. Trudniejsze będzie wtłoczenie w leciutkie sportowe fotele ich wielkich zadów o rozmiarze 5XL. Zanim przejdę do szczegółów technicznych tego modelu, który nie jest serią limitowaną, a po prostu kolejną wersją Boxstera.

2010-Porsche-Boxster-Spyder-lightweight-2084316784

Spyder, jak zaznaczył z dumą główny instruktor Jan Roth, samochód ten jest przeznaczony do jazdy bez dachu. Sportowe fotele nowego typu, aluminiowe drzwi i tylna pokrywa z dwoma garbami wykonane z aluminium i 19-calowe obręcze kół o specjalnej konstrukcji przyczyniają się do obniżenia masy własnej, a zestrojone na nowo zawieszenie, o 20 mm niższe, nadaje temu Porsche jeszcze bardziej sportowy charakter. Mechanizm różnicowy z mechaniczną szpera, normalnie opcja w Boxsterze, montowany jest seryjnie. Silnik wzmocniono minimalnie o 10 KM i 10Nm. Wóz osiąga setkę w 5,1 sekundy z manualną przekładnią i maksymalnie pędzi 267 km/h. Z tym że te wszystkie dane są absolutnie bez znaczenia. Jazda Boxsterem Spyderem jest jak powiew wiatru w gorący, kalifornijski dzień, i to nie tylko dosłownie. Auto reaguje na ruch kierownicy czy dotknięcie pedału gazu tak błyskawicznie, jakby w porównaniu do seryjnego Boxstera ubyło mu nie 80kg, a jakieś trzy kwintale. Wóz frunie po czubkach asfaltowych fal, zawieszenie tak doskonale tłumi uderzenia, jak w dobrej rajdówce. W kanionie nieopodal Carmel Valley przerzucam Boxstera z jednego nierównego zakrętu w drugi, omijam dziurę w asfalcie, przejeżdżam po plamie sypkiego piachu, a Spyder daje się sterować nadgarstkami i gazem jak... No, jak co? Najbliższe porównanie przechodzi mi do głowy tylko z 911 GT3, ale pod względem ceny to inna bajka. Przejechać się tym autem to jak odkryć, że znacznie łatwiej kaligrafuje się litery piórem Mont Blanc niż bezpłatnym długopisem z hotelowej recepcji. Nagle czuję się herosem kierownicy, bez obaw wyłączam ESP, tu zwane PSM. Notabene na przycisku wyłączającym elektronicznego anioła stróża w Porsche znajduje się napis PSM OFF, co dowcipni instruktorzy z Porsche Driving Experience tłumaczą jako Please Switch Me Off. Mogę to zrobić bez stresu, bo jadę chyba najbardziej przewidywalnym Porsche, jakie jest teraz w produkcji. Przypomina mi stare 993 w wersji wolnossącej, tak szybkie, że robiło wrażenie, ale które nie miało nadmiaru mocy potrafiącego przerazić i sparaliżować kierowcę.

---

SpodobałO się? =]
ZapraszaM do Siebie...

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bmw 5 Gran Turismo

Autorem artykułu jest S S


Bmw serii 5 GT sylwetką przypominać Coupe, ale i stać się czymś na kształt X6, Choć nieco niższym. Przestronną kabinę "piątka" GT zawdzięcza z kolei podwoziu serii 7, na którym jest zbudowana. Dodatkowo ma jednak ciekawy gadżet "łamaną" pokrywę bagażnika, która można unieść wraz z tylną szybą, lub jak w sedanie, czyli tylko częściowo.

2010_hamann_bmw_5-series_gran_turismo_14_1024x768

Takie rozwiązanie ma przecież także Skoda Superb. Za to w czeskiej limuzynie nie ma tak mocnego silnika. W najmocniejszej obecnie wersji 550i do dyspozycji jest aż 407 KM, uzyskiwanych z ośmiu cylindrów, 4,4 litra pojemności skokowej, za pomocą dwóch turbosprężarek. To im silnik zawdzięcza moment napędowy równy 600Nm, czyli taki jak w jednym z mocniejszych ciągników marki Lamborghini. Tyle że GT nie da się wjechać w trudny teren: prześwit jest za mały i brakuje napędu na cztery koła. Na utwardzonych drogach BMW 5501i GT jest jednak rewelacyjny. Przyspiesza doskonale, a ośmiobiegowy automat firmy ZF zmienia przełożenia tak, że w ogóle się tego nie czuje. Co więcej w trybie 'Comfort" aktywne zawieszenie znakomicie radzi sobie z nierównościami drogi, sunąc po nich niczym poduszkowiec. A jeśli komfort może zejść na dalszy plan?

2010_bmw_5-series_gran_turismo_44_1280x960

Wystarczy przejść w tryb "Sport Plus" i zawieszenie sztywnieje, wyostrza się działanie układu kierowniczego, zmienia sposób działania skrzyni biegów, wyłącza kontrola stabilności... BMW 5 GT staje się samochodem niemal stworzonym na tor wyścigowy. Brakuje jedynie rasowego klangu silnika. V8 wyciszono tak skutecznie, że dwukrotnie zapomniałem go wyłączyć po zaparkowaniu.Może właśnie dlatego na torze wolałbym jeździć za kierownicą mniejszego i zgrabniejszego M3, a na co dzień choćby zwykłą "piątką" kombi z mocnym turbodieslem. I na pewno wybrałbym wersję z tradycyjnym kluczykiem. Jak się przekonałem, ten radiowy płata figle, gdy samochód stanie na przykład w pobliżu linii wysokiego napięcia. W takich okolicznościach pilot przestaje działać, a mnie przypominają się czasu, gdy na co dzień jeździłem Fiatem Seicento i nie myślałem o podobnych problemach.

---

SpodobałO się? =]
ZapraszaM do Siebie...

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ford Focus ECOnetic

Autorem artykułu jest S S


To jest prawdziwa sztuka z wady uczynić zaletę i jeszcze brać za to pieniądze. Tak pomyślałem, gdy usłyszałem, że jednym ze sposobów na oszczędzanie paliwa może być zmniejszenie naprężenie paska napędzającego osprzęt silnika.

ford-focus-econetic-europe-02

Ale okazało się, że to tylko jeden z elementów całej układanki. Są jeszcze: układ odzyskiwania energii podczas hamowania, nowe wtryskiwacze paliwa, olej przekładniowy o obniżonej lepkości, system start/stop oraz wyższe przełożenia 3, 4, i 5 biegu. Jeśli pierwsze trzy elementy nie robią na mnie żadnego wrażenia, to układ automatycznie wyłączający silnik podczas postoju zwykle mnie denerwuje, a podwyższone przełożenia skrzyni biegów obiecują sporo emocji podczas wyprzedzania. I dlatego wpadłem na sprytny pomysł, by na przekór wszystkim podczas testowych jazd ekonomiczno-ekologicznym Focusem osiągać jak najwyższe spalanie.

Ford-Focus-ECOnetic_3

Mój chytry plan legł w gruzach, kiedy na tablicy wskaźników ujrzałem wyświetlacz nagradzający kierowcę za ekonomiczną jazdę. Proste rozwiązanie, trzy symboliczne kwiatki. Każdy o pięciu płatkach, które kolejno się zapalają, premiując odpowiedni styl jazdy, lub gasną, karcąc za ciężką nogę. Kiedy dowiedziałem się, że rekord to 14 aktywnych płatków, obudził się we mnie duch rywalizacji. Utrzymywanie optymalnej prędkości, technika zmiany biegów i odpowiednio wczesne przewidywanie rozwoju sytuacji na drodze, wspomagane nowoczesną techniką, pozwalają osiągnąć przyzwoite rezultaty. Na 150-kilometrowej trasie, w znacznej części poprowadzonej krętymi górskimi drogami, udało się uzyskać średnie zużycie 4,2 l oleju napędowego na 100km. Do obiecanych przez producenta 3,8 l nieco brakuje, ale nikt nie mógł powiedzieć, że Focus ECOnetic tamuje ruch.

---

SpodobałO się? =]
ZapraszaM do Siebie...

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowa limuzyna klasy biznes za ok. 80 000 zł!

Autorem artykułu jest Tadeusz Kuna


Wrażenia i moja opinia po jeździe próbnej Renault Latetide. Dla wszystkich kierowców, których interesuje wygodny samochód klasy biznes za rozsądne pieniądze.

Jako zwykły zjadacz chleba miałem możliwość obejrzenia i odbycia jazdy próbnej samochodem Renault Latitude.

Muszę przyznać, że zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Jest elegancki. Imponuje wyglądem i klasą zarówno od zewnątrz, jak i wewnątrz. Płynna linia nadwozia i doskonale wyważone proporcje podkreślają zdecydowany styl samochodu. Ta limuzyna z przodu podobna jest do Volkswagena Passata, a z tyłu - do BMW. Wydaje się obszerna, a także wygodna i taka jest w rzeczywistości.

Ten samochód przypomina salon na kółkach dając poczucie niezwykłej przestrzeni zarówno dla kierowcy jaki i dla pasażerów. Nawet osoba siedząca na tylnej kanapie w środku ma dużo miejsca.

Elegancja idzie w parze z nowoczesnymi technologiami. Latitude już w najsłabszej wersji wyposażony jest niemal we wszystko, co jest potrzebne, aby zapewnić poczucie komfortu. Dodakowo możemy mięć fotel kierowcy z masażem pleców oraz świeże górskie powietrze z jonami ujemnymi. W tak wyposażonym samochodzie czujemy sie jak w SPA.

Po zajęciu miejsca za kierownicą w oczy rzuca się ciekawa deska rozdzielcza z bardzo dobrych i miękkich materiałów. W czasie jazdy nic tu nie skrzypi i nie trzeszczy. Skórzana kierownica dobrze leży w dłoniach. Wygodne i obszerne fotele łatwo ustawić, przez co komfort jazdy jest wyśmienity. Dzięki dobrze zestrojonemu zawieszeniu samochód bardzo dobrze tłumi nierówności nawierzchni. W środku jest bardzo dobrze wyciszony. Wygoda kierowcy i pasażerów jest na pierwszym miejscu. Kierowca w tej limuzynie czuje się dowartościowany.

Renault Latitude może być wyposażony w silnik 140 KM bez turbiny, diesel 150 lub 175 KM oraz w silnik V6 o mocy 240 KM. Skrzynia biegów może być manualna lub automatyczna. Samochód prowadzi się bardzo dobrze. Ma wystarczający zapas mocy. Elastyczna automatyczna skrzynia biegów nie powoduje szarpnięć, a dobre hamulce oraz zainstalowane systemy pozwalają wyjść z trudnych sytuacji, są kierowcy bardzo przydatne i odpowiadają klasie auta. Gdyby jeszcze niższe spalanie...

---

Pasjonat (motoryzacjamojeauto.blogspot.com)

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jazda testowa Toyota Avensis III

Autorem artykułu jest Tadeusz Kuna


Odczucia "zwykłego" kierowcy po odbyciu jazdy testowej Toyotą Avensis III. Jaka jest różnica w opisie samochodu zamieszczonym w prospekcie firmy a sprawdzeniem tego w praktyce? Przeczytajcie...

Odbyłem jazdę testową Toyotą Avensis III 1,8 benzyna o mocy 147 KM. Pomimo zmian i ulepszeń nowa Avensis nie rzuca na kolana.Oczywiście ładna sylwetka oraz jak zawsze w toyocie cicha praca silnika, intuicyjna obsługa przyrządów, dobre prowadzenie, wyciszenie i hamulce.

Ale gdy ktoś pisze obszerne wnętrze, to chyba nie siedział w tym samochodzie, albo ma 170 cm wzrostu. Przy moich 190 cm i wadze ponad 100 kg czułem sie jak śledź w puszce. Z przodu jeszcze dopasowałem ustawienie fotela. Jednak gdy usiadłem z tyłu to kolana miałem w fotelu kierowcy, a głowę w dachu. Miejsca z tyłu jest mniej niż w szeroko krytykowanym za to Oplu Insignia!

Wykończenie deski rozdzielczej sprawia wrażenie tandety (twardy, nieprzyjemny plastik). Po pewnym czasie należy spodziewać się, że będzie słychać dochodzące stamtąd trzaski.

Silnik 1,8 (a pewnie i 2,0, bo oba bez turbiny) jest opowiedni do spokojnej, rodzinnej jazdy. Samochód przyspiesza płynnie, ale bez rewolucji. Do dynamicznej jazdy nie nadaje się. Pomimo mocy prawie 150 KM auto sprawia wrażenie jakby męczyło się i nie mogło udźwignąć ciężaru samochodu. Z kompletem pasażerów i pełnym bagażem prowadzenie samochodu i wyprzedzanie na drodze nie będzie przyjemnością ale udręką.

Zużycie paliwa przy spokojnej jeździe poza miastem jest o prawie 2 l większe, niż podaje producent. Podczas mojej jazdy komputer pokazał 8,4 l/100, zamiast obiecanych 6,5 l/100.

Wyposażenie samochodu w jednej z najbogatszych wersji Premium nie jest ewenementem w tej klasie. Dziwi brak nawigacji w standardzie, za którą trzeba dopłacić 6500 zł. Mamy wtedy również kamerę cofania, ale ogólna cena samochody oscyluje w granicach 100 000 zł. Konkurencja oferuje tyle samo, a może nawet więcej.

Ogólnie byłem rozczarowany Toyotą Avensis i nie zdecydowałbym się na jej kupno.

---

Pasjonat (motoryzacjamojeauto.blogspot.com)

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Opel Corsa D - test 3-latka

Autorem artykułu jest Tadeusz Kuna


Dealerzy proponują jazdę próbna, aby zachęcić do kupna samochodu. Ja proponuję opinię samochodu, którym przejechałem 45 000 km. Nowy samochód lśni czystością, nic w nim nie skrzypi, ani nie piszczy. A jak jest po 3 latach użytkowania?

Opel Corsa D trzydrzwiowy z silnikiem 1,2 80 KM. Bardzo ładna sylwetka. Jest to idealny samochód do jazdy po mieście dla wszystkich, zarówno singli, jak i młodych małżeństw (oczywiście bez gromadki dzieci) oraz osób starszych.

Niezwykle funkcjonalny. Po złożeniu tylnych siedzeń można nim przewieźć całkiem spory bagaż (nawet 5 walizek podróżnych!). Z przodu siedzi się dość wysoko, przez co jest lepsza widoczność. Osoba o wzroście 190 cm bez problemu dopasuje sobie fotel i pozycję za kierownicą. Co więcej, może zająć miejsce z tyłu i wcale jej nie będzie ciasno - sprawdziłem to w praktyce.

Samochód ma elektrycznie opuszczane szyby, klimatyzację manualną, wspomaganie kierownicy, centralny zamek, alarm, radio z CD, a więc niezbędne wyposażenie dla większości kierowców. Samochód bardzo przyjemnie się prowadzi, reaguje na każdy ruch kierownicą. Moc silnika w zupełności wystarcza do jeżdżenia w warunkach miejskich, ale jeśli ktoś preferuje dynamiczniejszą jazdę to lepszy bedzie silnik 1,4 90 KM. Słabszych nie polecam. Zużycie paliwa oscyluje w granicach 6,5 l/100km.

Jakość wykonania samochodu jest na bardzo wysokim poziomie. Deska rozdzielcza jest nowoczesna i ma ciekawy wygląd. Pomimo, że wykonana z plastików jest bardzo dobrze spasowana. W 3-letnim samochodzie nadal nic nie skrzypi i nie trzeszczy. Nie tylko deska rozdzielcza, ale również silnik i inne podzespoły i urządzenia są bardzo dobrze wykonane. Oprócz rocznych przeglądów podczas których standardowo wymieniano olej i filtry samochód jest bezawaryjny! Jedynie co w tym okresie trzeba było wymienić to dwukrotnie przepaloną żarówkę. Niestety, i to jest drobny minus, nie ma możliwości wymienić jej samodzielnie, tylko trzeba udać się do serwisu. Dostęp do żarówek jest bardzo utrudniony.

Samochód jest dobrze zabezpieczony. Nie widać na nim najmniejszych śladów rdzy. Zawieszenie jest dość twarde, ale na nasze polskie ulice idealne. Duże lusterka boczne oraz duża szyba w przednich drzwiach zmniejsza nam "martwe pole" do minimum. Wystarczy lekko skręcić głowę i widzimy czy z boku jedzie inny samochód, czy nie.

Ople nie są tanimi samochodami i w tym segmencie rywale oferują samochody o kilka tysiecy taniej. Ale jeśli nie chcemy mieć problemów z późniejszą eksploatacją i nie chcemy często odwiedzać serwisów to warto rozważyć zakup tego samochodu.

---

Pasjonat (motoryzacjamojeauto.blogspot.com)

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Blondynka w samochodzie

Autorem artykułu jest mala B.


Nie wiadomo dlaczego wiele różnych zabawnych sytuacji przytrafia się blondynkom. Mogę sama opisać parę z nich. Ale też podobne sytuacje zdarzają się mężczyznom.

Jedna miała związek z zatrzymaniem przez Policję w terenie zabudowanym. Blondynka jechała z prędkością 80 km/h. Zatrzymuje ją policjant, prosi dokumenty do kontroli i pyta: "A ile to można jechać w terenie zabudowanym?". Na to blondynka odpowiada pytaniem na pytanie: "Osiemdziesiąt?!". Policjanta taka odpowiedź omal nie zwaliła z nóg. Z tego wszystkiego blondynka nie została ukarana mandatem, tylko pouczona. Dostała zadanie domowe przypomnieć sobie przepisy ruchu drogowego. Oczywiście policjant powiedział, że obowiązująca prędkość w terenie zabudowanym to 50 km/h.

Druga sytuacja zdarzyła się Pani, która jeździła do fryzjera i samochód zostawiała na dużym placu przed Biedronką. Pewnego dnia po wyjściu od fryzjera zobaczyła za szybą mandat wypisany przez Straż Miejską. Udała się więc do ich siedziby, żeby wyjaśnić za co dostała mandat. Okazało się, że poprzedniego dnia na placu wymalowano pasy z miejscami do parkowania i oznaczeniem wyjazdu. A samochód był zaparkowany na środku skrzyżowania!!!

Ostatnia sytuacja, którą chcę opisać dotyczy mężczyzny. Pojechał on na ważną konferencję z jednego z miast powiatowych do Warszawy. Po trzech dniach wraca do domu zadyszany i woła do żony, że jest bardzo zmęczony i głodny. Żona do niego: "A co ty jesteś taki zasapany?". "Bo biegłem z pociągu, żeby być szybciej w domu." "Jak to z pociągu, przecież ty pojechałeś samochodem!"

Takie sytuacje zdarzają się w życiu, ale lepiej niech zdarzają się innym nie nam. Wtedy można się z nich pośmiać, chociaż ich bohaterom nie było do śmiechu.

---

mała B. (www.nowepojazdy.blogspot.com)

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak przygotować auto na zimę?

Autorem artykułu jest Ulryk Wilk


Auto to nie owczarek niemiecki, jednak tak, jak pies, także samochód powinien być odpowiednio przygotowany do zimy. Gęstsza sierść na nim nie urośnie, choćby nawet był produkowany w Rumunii, odpowiedzialność za cały proces spada więc na właściciela. O czym pamiętać?

Komu przymarzły drzwi, przez co złamał kluczyk i spóźnił się do pracy, ręka w górę! Jest nas trochę. Może nie większość, ale na pewno znacząca grupa. Kto przeżył taką przygodę ten wie, że samochód przed zimą trzeba zabezpieczyć. W przypadku drzwi – nasmarować uszczelki wazeliną techniczną lub silikonem z aplikatorem.

Od uszczelki do akumulatora

Ci, którzy nie przeżyli przygody pt. drzwi przymarznięte do reszty samochodu mają dwa wyjścia. Albo posłuchają rady bardziej doświadczonych przez los, albo będą eksperymentowali na żywy,m organizmie. W tej drugiej sytuacji scenariusz także może być dwojaki, albo uszczelki przymarzną, albo nie. I tak dalej, i tak dalej. Zamiast testować kolejne wersje scenariusza, lepiej od razu wziąć się do roboty i zabezpieczyć uszczelki przed zamarzaniem.

Tym bardziej, że nie jest to jedyny element, który przed zimą należy zabezpieczyć. Więcej nawet, gdyby uszczelki były elementem najważniejszym, można by zatrzeć z radości ręce i wrócić do domu na gorącą czekoladę.

Problem w tym, że przygotowanie auta do zimy obejmuje znacznie bardziej skomplikowane działania. Pierwszym z nich jest zabezpieczeniem akumulatora. Według danych pomocy drogowej aż jedna trzecia awarii w zimie spowodowana jest właśnie przez problemy z zasilaniem lub rozrusznikiem.

Żeby elektrolit był ok

Co można zrobić? Na początek sprawdzić stan akumulatora u mechanika. Przy okazji zwrócić uwagę na świece żarowe. Akumulator powinien mieć właściwy poziom elektrolitu i odpowiednie ładowanie. Dlaczego? Bo spadek temperatury powietrza do zera oznacza 20 proc. słabsze zasilanie.

Warto też upewnić się, że ładowanie w czasie jazdy jest prawidłowe. Także to może zrobić mechanik. Ale też można poradzić sobie samemu kupując odpowiednie urządzenie.

Różne inne płyny

Akumulator to elektrolit, a elektrolit to płyn. Kto chce przygotować wóz do zimy, powinien sprawdzić poziom także innych płynów w samochodzie. A także ich rodzaj. Weźmy przykład pierwszy z brzegu – płyn w chłodnicy. Jeśli zamarznie, chłodnica może pęknąć. W najgorszym wypadku pęknie także blok silnika. I z nówki nici.

Oprócz chłodniczego dobrze jest sprawdzić poziom i rodzaj płynu do spryskiwaczy. Wprawdzie nie jest to rzecz kluczowa dla funkcjonowania silnika, ale bardzo przydatna. Przekona się o tym każdy, komu płyn zamarznie lub skończy się w czasie jazdy zimową drogą.

Na tym oczywiście nie koniec. Trzeba zwrócić uwagę na płyn hamulcowy. Teoretycznie powinien być wymieniany co dwa lata. Ale teoretycznie mechanizm rynkowy działa perfekcyjnie, a praktykę każdy zna z własnego doświadczenia. Jak to sprawdzić? No cóż, najlepiej u mechanika. Sygnałem do zaniepokojenia powinien być miękki pedał w czasie hamowania.

Zimowe opony jako podstawa

A opony? Opony są oczywiście bardzo ważne. Przed zimą trzeba je wymienić na zimowe. Nawet, jeśli tzw. doświadczeni kierowcy będą przekonywali, że równie dobrze można zostać na dobrych oponach całorocznych. Dlaczego? Bo zimówki dają lepszą przyczepność, a więc sprawiają, że kierowca przestaje koncentrować się na utrzymaniu auta na drodze, a zaczyna myśleć o jego prowadzeniu.

Co jeszcze? Drobiazgi takie, jak wspomniane wcześniej uszczelki. Dobrze więc nasmarować zawiasy czy elektryczną antenę. Zabezpieczyć przeciw korozji podwozie samochodu. I pamiętać, że w zimie szczególnie ważne są sprawne żarówki. A także głowa na karku kierującego.

---

czasem piszę...

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sprzedać auto z zyskiem

Autorem artykułu jest fleetman


Na wybór nowego samochodu wpływa kilka czynników. Cena, promocje, wygląd samochodu, potrzeby nowego właściciela itd. Jednak często nie bierze się pod uwagę kluczowego elementu: wartości rezydualnej, czyli utraty wartości w określonym okresie - ceny, którą możemy uzyskać sprzedając samochód po latach jego użytkowania.

Na rynku jest bardzo wiele samochodów, które w nowości kosztują podobnie, ale po paru latach mają zupełnie inną wartość. Można określić czynniki wpływające na to, jaką wartość rezydualną będzie miał samochód używane. Każdy kupujący nowe auto powinien je brać pod uwagę, nie tylko osoby profesjonalnie zajmujące się zarządzaniem flotą samochodową. Jednym z istotniejszych jest cena, za jaką samochód został kupiony jako nowy. Równie istotnym czynnikiem jest segment, do którego samochód przynależy a także typ silnika (diesel czy benzyna). Pod uwagę bierze się także wyposażenie oraz rodzaj nadwozia pojazdu, rodzaj przekładni (automatyczna czy ręczna) i kolor samochodu.

Duży traci więcej

Im większy i droższy samochód, tym jego wartość rezydualna będzie niższa. Zobrazuje to zestawieniepopularnych przedstawicieli poszczególnych segmentów po okresie 36 miesięcy i przebiegu 120 000 km. Prezentowane liczby to procent kwoty odkupu prognozowanej przez Eurotax. W segmencie samochodów najmniejszych Fiat 500 z silnikiem Diesla będzie miał wartość na poziomie 41,4%. Przy jednakowych założeniach trochę większy Ford Fiesta 1.4 TDCi ma wartość 44,9%. Škoda Octavia 1.6 TDI jako niezwykle popularny samochód z segmentu C, ma wartość 43,1%. Niewiele niższą od Fiesty, ale znowu wyższą od Fiata 500. Auta kompaktowe są również bardzo popularną klasą co ma pozytywny wpływ na obniżenie wartości. Opel Insignia 2.0 CDTI ma wartość na poziomie 42,2%. Na koniec dla porównania: BMW 730d to wartość 37,3%. Jednak auto to jest o wiele droższe od wszystkich wspomnianych powyżej i należy do segmentu aut luksusowych. Jak widać na przykładach, im droższy i większy samochód, tym jego wartość szybciej spada. Jest to związane z wyższą kwotą zakupu samochodu z wyższego segmentu oraz większym ryzykiem zainwestowanych pieniędzy.

Diesel droższy

Na wartość rezydualną ma wpływ także rodzaj paliwa. Silniki diesla tracą mniej na wartości od benzynowych, mimo że są droższe w zakupie. Przykładowo VW Polo 1.6 TDI po 3 latach będzie prezentował wartość na poziomie 44,9%, gdy tymczasem Polo 1.4 16V – 40,9%. Ford Focus 1.6 ma wartość około 37,1%, a Focus 1.6 TDCi 40,6%. Znacznie ma także poziom wyposażenia. Traci ono na wartości zdecydowanie szybciej niż samochód. Porównując Škodę Octavię 1.6 Classic, która ma wartość 39,9%, z wersją Elegance, której wartość wynosi 39%, można zauważyć aż jeden procent różnicy. Wynika to z bogatszego wyposażenia wersji Elegance i wyższej ceny nowego auta. Długa lista wyposażenia opcjonalnego wpływa ujemnie na wartość, ponieważ samochód taki jest bardzo spersonalizowany. Na rynku musi znaleźć się kupiec o podobnych upodobaniach, która będzie chciała jeździć tak wyposażonym samochodem. Znacznie łatwiej znaleźć klienta na bardziej standardowy model. Ważnym czynnikiem mającym wpływ na cenę odsprzedaży auta jest rodzaj nadwozia. Dużo łatwiej jest sprzedać używane kombi niż coupé lub kabriolet. Widać to już nawet na przykładzie hatchbacka trzy- i pięciodrzwiowego. Toyota Auris 1.3, trzydrzwiowa, ma wartość 42,1%, tymczasem wersja pięciodrzwiowa 43,1%. Hatchback pięciodrzwiowy jest o wiele bardziej praktycznym i popularnym nadwoziem niż wersja trzydrzwiowa. Skrzynia biegów to także czynnik, z którym należy liczyć się kupując nowy samochód. Porównując prognozowane wartości dla VW Passata 1.8 TSI z manualną skrzynią biegów, otrzymujemy wartość 40,4%, natomiast z przekładnią automatyczną DSG – 38,3%. Duża różnica wynika głównie z dużej dopłaty do przekładni automatycznej i jej niewielkiej popularności w naszym kraju. Wpływ na przyszłą wartość nowego auta ma też jego kolor. Przykładowo w przypadku aut używanych najmniej poszukiwany jest kolor biały. Najbardziej popularne są kolory metalizowane. Takie nietrudno też sprzedać.

Samochód idealny

Kupując nowe auto należ pamiętać o kilku zasadach:

- mniejsze segmenty cechują się wyższą średnią wartością rezydualną,

- samochody z silnikiem diesla wolniej tracą na wartości,

- auta bardzo dobrze wyposażone szybciej tracą na wartości niż te z podstawowym czy średnim wyposażeniem,

- w najpopularniejszych segmentach kombi oraz hatchback pięciodrzwiowy mają nieco wyższe wartości niż pozostałe rodzaje nadwozi,

- pojazdy z manualną skrzynią biegów mają korzystniejszą wartością rezydualną.

Prawdopodobnie niedługo kolejny element stanie się niezmiernie ważny podczas decyzji o zakupie – norma emisji spalin. Po wprowadzeniu opłat uzależnionych od tego czynnika, może okazać się, że niektóre samochody będą bardziej pożądane od innych, ponieważ ich posiadanie będzie wiązało się z dużo mniejszymi opłatami, np. przy rejestracji.

---

Wszystko o zarządzaniu flotą samochodową.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Relacja w wyścigu Tarnowskie Góry – Bytom, odcinek specjalny Radzionków

Autorem artykułu jest Michal Utracki


Uczcie się jeździć spokojnie. Bezpieczeństwo na drodze zależy od nas samych, aczkolwiek niektórzy kierowcy nie potrafię się zachować neutralnie wobec nauki jazdy i o tym ten tekst.

Może to niezbyt ładnie w stosunku do ogółu kierujących, ale powiem tak: jest trudno. Nie chodzi tylko o naszą sytuację gospodarczą, bo jak wiadomo o pracę coraz trudniej i zarobki też nie są rewelacyjne. Tym razem będzie o swoistej polskiej kulturze na drodze.

Nie dalej jak tydzień temu byłem świadkiem wyprzedzania ELKI przez samochód dostawczy należący do pewnej dużej szwedzkiej firmy produkującej i sprzedającej wyposażenie wnętrz. Zdarzenie miało miejsce na terenie miasta Tarnowskie Góry i mało co doprowadziło do kolizji.

Tak się złożyło, że zjedliśmy z żoną pizzę u ”B” i już po zmroku czekaliśmy przed lokalem na mojego brata. Pojazd nauki jazdy zbliżał się w naszym kierunku, za kierownicą siedziała kursantka, instruktorem był mój brat Wojtek. ELKA w prawidłowy sposób zasygnalizowała zamiar skrętu w lewo po czym rozpoczęła manewr. W tym momencie mój brat został wyprzedzony przez samochód dostawczy. ELKA nie była zawalidrogą, jechała prawidłowo, jedyne co zawiniła to plafon z literą „L” na dachu.

Do tej pory zastanawiam się czy zgłosić zamiar pozbawienia życia innej osoby przez kierującego ciężarówką, czy tylko zadzwonić do centrali firmy pracodawcy „kierującego pojazdem dostawczym” i poskarżyć się na niefrasobliwość pracownika.

Jedno jest pewne. Temu Panu się gdzieś spieszyło. Pewnie musiał dowieść meble na drugi koniec miasta. To go nie usprawiedliwia. Mógł kogoś zabić.

Niestety dla instruktora nauki jazdy to smutna codzienność, kierowcy sfrustrowani przepisową jazdą poprzednika zaczynają wyprzedzać w przedziwnych sytuacjach. Problemem przestaje być podwójna linia ciągła, przejście dla pieszych, czy nawet wysepka. Byliśmy wyprzedzani: w sytuacji zakazu wyprzedzania, w momencie kiedy nie ma miejsca na zakończenie manewru, na przejściu dla pieszych, w sytuacji zmuszającej wyprzedzającego do jazdy po wypukłej wyspie, w sytuacji zmuszającej wyprzedzającego do jazdy po krawężniku, w sytuacji zmuszającej wyprzedzającego do jazdy po trawie.

Generalnie wygląda to tak, że jest procent kierowców, dla których samochód z literą „L” na dachu powinien być widoczny tylko i wyłącznie w lusterku wstecznym. Taka ambicja. Na szczęście to nie dotyczy wszystkich.

Większość pamięta, że sami kiedyś się uczyli i nie było to proste i tym Państwu szczerze dziękuję. Są natomiast jednostki, które psują opinię ogółowi kierowców i stwarzają zagrożenie na drodze. Wydaje mi się że te osoby powinny zostać specjalnie „odznaczone”, bez podziękowań.

Czasem korci, aby po kolejnym cudownym manewrze zadzwonić na 997 i zadenuncjować „osobnika zagrażającego bezpieczeństwu drogowemu”. Jak do tej pory zgłaszaliśmy tylko tych, którzy jeździli od krawężnika do krawężnika, czyli pod wpływem alkoholu. Warto było to robić, policja za każdym razem wysyłała patrol we wskazany rejon.

Powyższe każdy zrozumie, bo pijany znaczy groźny za kółkiem, potencjalny zabójca. Dlaczego w takim razie kierowcy, którzy na trzeźwo przejawiają inne potencjalnie niebezpieczne zachowania nie potrafią się powstrzymać? Nasza polska specyfika? Tego nie wiem.

W każdym razie ja tak nie uczę, uczę natomiast przestrzegania przepisów i bezpiecznych zachowań. To nie tylko przygotowania do egzaminu, ale też szkoła życia i przeżycia.

Niebezpieczne manewry ze strony innych to nasza codzienność i nie prędko się to zmieni. Co możemy z tym zrobić? Ano jedynie opracować u podstaw, edukować młodych kierowców i uczulać ich na określony rodzaj zachowań.

Panowie i Panie jezdnia to nie odcinek specjalny rajdu Polski.

Pozdrawiam

---

MU Instruktor

www.szkolajedynka.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Klimatyzacja samochodowa - wady i zalety

Autorem artykułu jest toffu


Klimatyzacja samochodowa polega na chłodzeniu powietrza. Latem nagrzane powietrze zawiera w sobie sporo pary wodnej i przy temperaturze 30 stopni Celsjusza wilgotność względna wynosi 70% nie potrzebujemy więc nawilżenia.

Dzięki klimatyzacji w samochodach zimne powietrze dostaje się do środka i wychładza wnętrze a nasz organizm przyzwyczaja się powoli do zmiany temperatury, jednak istnieje tego niebezpieczny skutek, a mianowicie przyzwyczajony do niższej temperatury organizm, gdy wyjdziemy na powietrze o temperaturze 35 może to odebrać jako szok termiczny. Łatwo wtedy również o przeziębienie.

Klimatyzacja samochodowa używana jest nie tylko w okresach letnich.
Zaleca się również stosowanie jej w sezonie zimowym, gdyż może przyczyniać się do poprawy widoczności, a co za tym idzie zwiększenie bezpieczeństwa i komfortu jazdy.
Zimą mamy do czynienia ze szronem i utrudnia on znacznie utrzymanie przejrzystości szyb samochodu. Zauważmy, że kiedy usuwamy szron z zewnętrznej powierzchni szyb, to powierzchnia wewnętrzna z kolei pokrywa się rosą, która czasem nawet zamarza. A ma to związek z tym, że zawarta w powietrzu para wodna skrapla się na powierzchniach szyb, gdyż występuje wtedy nadmierna wilgotność powietrza.

Zauważymy tutaj istotną zaletę klimatyzacji zimą, gdyż układy klimatyzacyjne osuszają wnętrza samochodów i we współpracy z układem ogrzewania (mogą one pracować razem) usuwa wilgoć zanim para wodna zdąży się skroplić na szybie, co wpływa na większą możliwość utrzymania przejrzystości szyb wewnątrz pojazdu, a powietrze będzie czyste i suche.

Kolejną zaletą stosowania klimatyzacji w pojazdach jest to, że usuwa ona wilgoć z wielu warstw izolacyjnych na przykład dywaników i wykładzin, które jeśli nie będą regularnie osuszane zaczną po prostu nieprzyjemnie pachnieć. W okresach ciepłych trudno im wysychać bez ingerencji klimatyzacji.

Jak widać klimatyzacja jest przydatna nie tylko w czasie upalnego lata, ale sprawdzi się również w sezonach zimowych, w których specjaliści zalecają ją uruchamiać chociażby na 10 minut w tygodniu, co pozwoli na utrzymanie jej sprawności. Klimatyzację należy regularnie konserwować, co dla niektórych może być jej wadą. Wiąże się to na pewno z kosztami.

Konieczne będzie udanie się co około 2 lata do specjalistycznego warsztatu samochodowego, gdzie fachowcy skontrolują wszystkie jej elementy, uzupełnią czynnik chłodniczy i sprawdzą szczelność całego układu. Od czasu do czasu należy wymienić również filtr osuszający i filtr powietrza.
Udajmy się jednak w tym celu do specjalistycznego zakładu, który zajmuje się serwisowaniem klimatyzacji samochodowych.

Wadą będzie również to, że zaniedbany układ klimatyzacji będzie niestety siedliskiem grzybów czy pleśni. Ale jest na to rada, gdyż preparaty do dezynfekcji kupimy w sklepach sami, ponieważ produkty tego typu są raczej ogólnodostępne.

Niestety istnieje jeszcze jedna poważna wada wynikająca ze stosowania układów klimatyzacyjnych w samochodach. Pomimo, że coraz powszechniej używa się sprzętu do odzyskiwania czynnika chłodniczego, w końcu trafia on do atmosfery, a to powoduje powstawanie niekorzystnego dla naszej planety efektu cieplarnianego.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Akumulator trakcyjny czyli duża dawka energii...

Autorem artykułu jest Jarosław Stefaniak


Większość z nas słysząc słowo akumulator w 95% kojarzy to słowo z samochodem i jego baterią. Na dalsze miejsca schodzą akumulatorki konsumenckie – telefony, zabawki narzędzia. Zapominamy o jeszcze jednej grupie akumulatorów, od których często zależy krajowy PKB, a nawet zdrowie.

Tę ostatnią i strategiczną grupę akumulatorów stanowią akumulatory – baterie trakcyjne. Wykorzystywane są w szeregu urządzeniach. Od prostego sprzętu transportu wewnętrznego w fabrykach, poprzez urządzenia do przenoszenia i podnoszenia ciężarów (np. wózki widłowe), kończąc na skomplikowanych systemach podtrzymania napięcia np. w szpitalach, elektrowniach wiatrowych.

Podział akumulatorów trakcyjnych

Akumulatory trakcyjne w zależności od przeznaczenia mają zróżnicowaną konstrukcję i parametry. Generalnie mamy dwie grupy akumulatorów:
- z elektrolitem ciekłym,
- elektrolitem uwięzionym w żelu.

Uszkodzona skrzynia akumulatoraBez względu na rodzaj akumulatora należy pamiętać, że akumulatory trakcyjne wymagają szczególnej uwagi. Biorąc pod uwagę cenę, wymiary zewnętrzne, napięcia i pojemności a co za tym idzie prądy, jakie one generują należy pamiętać, że akumulator nie wybaczy swoim użytkownikom złego traktowania.

Aby przybliżyć szczególne zagadnienia związane z akumulatorami w artykule skupimy się na akumulatorach kwasowo-ołowiowych stosowanych w wózkach widłowych i transportowych.

Główne problemy w użytkowaniu akumulatorów trakcyjnych

Na żywotność i jakość pracy akumulatora wpływa szereg czynników, a akumulator to najczęściej najsłabszy element całego parku maszynowego.

Woda...

Uszkodzona skrzynia akumulatora cd...Aby przedłużyć żywotność akumulatorów trakcyjnych w pierwszej kolejności należy zapamiętać, że akumulatory kwasowo-ołowiowe są obsługowe. Może zbyt trywialne stwierdzenie, ale praktyka serwisanta akumulatorów pokazuje, ze 90% problemów z akumulatorami generuje zła obsługa (najczęściej operatorów wózków widłowych).

Pierwszym, zatem powodem awarii czy spadku sprawności jest nie uzupełnianie poziomu elektrolitu wodą destylowaną. Czynność ta powinna być powtarzana, co najmniej raz w tygodniu, a najlepiej, co 2 dni, jeśli wózek widłowy jest używany 16 godzin na dobę.

Serwisując akumulator w jednej z firm spotkałem się z baterią 48V, w której wszystkie 24 cele były suche. Brakowało obsługi codziennej, bateria była ładowana bez odpowiedniego poziomu elektrolitu. Proces ten trwał już pewnie dłuższy czas. Takie zaniedbanie spowodowało deformację płyt ołowianych w samym akumulatorze. W ten sposób brak codziennej obsługi doprowadził do znacznego spadku pojemności i sprawności akumulatora. Inny efekt to przegrzanie cel (ładowanie na „sucho”), zwarcie elektryczne w dwóch celach oraz opad masy czynnej.

Ładowanie....

Opad masy czynnejAkumulatory trakcyjne używane w sprzęcie magazynowym przeznaczone są do pracy w pełnych cyklach, czyli pełne naładowanie i pełne rozładowanie. Producenci dając gwarancję na akumulator trakcyjny obliczają jego pełną żywotność na 1500 cykli. W zależności od trybu pracy jest to okres od 3-5 lat.

Należy pamiętać, że pojemność znamionowa podawana jest przy temperaturze 30 st. C i prądzie rozładowania w cyklu 5 godzinnym. Praca w tzw. półcyklach na pewno spowoduje szybszy spadek sprawności, dając więcej okazji do zasiarczenia akumulatora. Aby w pełni zrozumieć ten fakt proszę przypomnieć sobie jak długo pracuje bateria w twojej komórce, jeśli od początku użytkowania doładowujesz zbyt często.

Własne modyfikacje...

Praktyka serwisanta pokazuje, że klienci, aby uzyskać możliwie najmniejsze koszty chwilowe są zdolni zrobić wszystko. Oczywiście w przypadku nowej baterii w ramach gwarancji raczej unikają wszelkich przeróbek, ale po tym okresie.... wolność, swoboda i ogromna kreatywność...

Przeróbka akumulatoraDlaczego modyfikacje są szkodliwe i nawet niebezpieczne? Odpowiedź jest prosta – duże prądy i napięcia. Najczęstszą modyfikacją („ulepszeniem”) dokonywanym przez klientów jest omijanie cel. Dokonują tego fachowcy elektrycy, którzy widzą, że jedna z cel ma zwarcie elektryczne powodując zbyt szybkie rozładowanie akumulatora. W ten sposób pozbywają się zwarcia, narażając akumulator na przeładowanie...

Podsumowanie

Nie będę w tym miejscu rozpisywał się dokładnie o pomysłach klientów. Innym razem omówię dokładnie efekty tych modyfikacji. Zamieszczone zdjęcia wraz z krótkimi opisami niech posłużą jako instruktarz „jak nie robić!”

---

Jarosław Stefaniak
http://jja-akumulatory.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak najlepiej pozbyć się niepotrzebnego samochodu?

Autorem artykułu jest SEO & SEM


Czy Twoje auto nie nadaje się już do użytku? Wymiana zepsutych części pochłonie zbyt dużo pieniędzy, a Ty nie masz zamiaru więcej inwestować w stary samochód? A może właśnie kupiłeś nowy pojazd, a na zamieszczanie ogłoszeń i szukanie nabywcy dla starego auta nie masz czasu? Przeczytaj poniższy artykuł!

Wielu kierowców ze smutkiem rozstaje się z samochodem, który służył im latami. Nawet jeśli wielokrotnie zawodził, psuł się w najmniej odpowiednich momentach, a jego naprawy pochłonęły sporo pieniędzy, łezka w oku może się zakręcić na myśl o złomowaniu auta. Tym bardziej, że za tę usługę także trzeba zapłacić. Co jednak zrobić, jeśli nasze auto nie zadowoliłoby żadnego nabywcy (nie każdy przecież obdarzyłby uczuciem psującego się grata)? Może znalazłby się ktoś, kto potrafiłby wykorzystać w dobry sposób to, co zostało w samochodzie w miarę sprawne? Kimś takim są właściciele skupów aut.

Skup aut to punkt, do którego trafiają samochody nie tylko stare i niesprawne. Oczywiście każdy rządzi się własnymi zasadami i nie w każdym mieście wygląda to dokładnie tak samo. Jeśli chodzi o skup aut powypadkowych, to w każdym większym mieście znajdzie się przynajmniej jeden taki punkt, a trafiają tam często dobre samochody, które w skutek wypadków drogowych zostały znacząco uszkodzone. Nie ma sensu naprawianie auta, którego maska została zupełnie wgnieciona, jednak tylnie części mogą być zupełnie sprawne i z powodzeniem wykorzystane w innych pojazdach. Dlatego w takim skupie znajdziemy nie tylko rozklekotane maluchy, wartburgi i polonezy, ale także uszkodzone ekskluzywne samochody. Podobnie może być także w innych punktach skupujących pojazdy. Często ich właściciele zainteresowani są nie całkiem starymi i zniszczonymi pojazdami. Zdarza się, że zostawiają ogłoszenia za wycieraczkami samochodów, które wyglądają dla nich interesująco. Choć auto ma szanse być sprzedane, właściciel skupu oferuje szybką transakcję i gotówkę od ręki. Oszczędza się wówczas czas i energię na zamieszczanie ogłoszenia, spotkania z zainteresowanymi i szukanie nabywcy.

Jeśli jednak nie wiesz, gdzie najlepiej opłaci Ci się sprzedanie samochodu, lub nikt nigdy nie włożył za wycieraczkę Twojego pojazdu informacji, że chciałby go nabyć, możesz posłużyć się internetem. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce frazę i nazwę miasta i przejrzeć znalezione strony. Na wielu z nich znajdziesz formularz, który pozwoli na szybką wycenę Twojego samochodu. Pola do uzupełnienia to oczywiście marka i model auta, pojemność silnika, przebieg, rok produkcji, rodzaj paliwa, czasami także kolor, czy inne dodatkowe informacje. W formularzu możemy też napotkać pytanie o naszą propozycję ceny, oraz lokalizację samochodu – większość właścicieli skupów na własną rękę odbiera pojazd. Jest to z całą pewnością o wiele mniej kłopotliwe niż złomowanie. Możemy być także spokojni, że nasze stare, dobre auto nie spotka najgorszy los.

---

skup aut powypadkowych kraków

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowe Porsche 911 GT3

Autorem artykułu jest Łukasz Dygut


Wiosną kultowa niemiecka firma Porsche wprowadzi do sprzedaży nową wersję modelu 911 GT3 bez fabrycznego ogrzewania. Będzie ono dostępne tylko w kolorze białym i żółtym

Po co komu ogrzewanie w Porsche? Główną atrakcją nowego auta będzie zwiększona o 21 KM moc silnika. Poprawiona jednostka napędowa z 3,6 litra będzie osiągać 381 KM. Przyrost mocy uzyskany został głównie przez zwiększenie maksymalnej
prędkości obrotowej silnika, czerwone pole na obrotomierzu nowego GT3 pojawia się dopiero przy 8 200 obr/min. Przy niskich obrotach silnik ma również dużo do zaoferowania: 80% maksymalnego momentu obrotowego (385Nm) osiągane jest już przy 2 000 obr/min.

Dzięki wyższej mocy, zainstalowaniu hamulców z tarczami o większej o 20mm średnicy, które współpracują z zaciskami sześciotłoczkowymi GT3 potrafi wykonać manewr 0-200-0km/h w 19,7s.Jeszcze szybciej można wyhamować zamawiając opcjonalne ceramiczne tarcze hamulcowe. Zmian dokonano również w podwoziu Porsche GT3.

Środek ciężkości został obniżony o 30mm, a samochód wyposażony jest w lżejsze, choć szersze obręcze (przód 8,5", tył 11"). GT3 toczy się na oponach 235/40 ZR18 z przodu oraz 295/30 ZR18 z tyłu. Jak podkreśla firma Porsche doskonałe właściwości jezdne modelu GT3 zostały uzyskane bez instalowania jakichkolwiek elektronicznych systemów kontroli podwozia. To auto ma dawać radość z ja2 dy w najczystszej postaci! Nowy model można rozpozna po nowym tylnym spoilerze, który ma możliwość regulacji. Dla chętnych Porsche GT3 dostępne jest w wersji Clubsport spełniającej wszelkie wymagar stawiane pojazdom poruszającym się po torach wyścigowyc Jedynie cena Porsche GT3 jest mało zachęcająca: w Niemczech 102 112 Euro, na szczęście już z VAT-em!

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Audi A3 po raz drugi

Autorem artykułu jest Łukasz Dygut


Produkowane od 1996 roku Audi A3 doczeka się niebawem następcy. Nazwa pozostanie taka sama, ale nadwozie i technika zostaną poważnie zmienione. Jakie nastąpiły zmiany?

Nadwozie nowej A-trójki zostało zaprojektowane w ten sposób, by łączyło cechy praktycznego kompakta z dynamiką coupe.Samochód ma o 65mm większy rozstaw osi, jest o 30mm szerszy i o 10mm niższy od poprzednika. Sportowy duch ma zagościć również we wnętrzu, między innymi dzięki niższemu zainstalowaniu foteli oraz odpowiedniej stylizacji deski rozdzielczej i wskaźników.

W podwoziu nowego Audi też nastąpią zmiany. Z przodu pozostaną ulepszone kolumny McPhersona, z tyłu pojawi się nowość: zawieszenie wielowahaczowe. Nowe zawieszenie wraz z 16. lub 17. calowymi kołami zapewniać ma doskonałe właściwości jezdne. Układ kierowniczy wyposażony będzie w elektrohydrauliczne wspomaganie. Pod maską raczej bez rewolucji. Podstawowym silnikiem pozostnie jednostka 1.6 na gaz o mocy 102KM, kolejnym motorem będzie dwulitrowy FSI o mocy 150KM, znany z modelu A4. Topowa wersja otrzyma 241. konny silnik 3.2 V6 znany między innymi z Golfa R32. Jedyną nowością w palecie jednostek napędowych będzie silnik 2.0 16v TDI o mocy 140KM. A3 wyposażone w taki silnik przyspieszać będzie od 0 do 100km/h w 9,5 sekundy. Uzupełnieniem oferty będzie znany silnik 1.9TDI o mocy 105KM. W zależności od wersji silnikowej Audi A3 dostępne będzie z pięcio lub sześciostopniową przekładnią, a także w wersji ze skrzynia Tiptronic.

Całkowitą nowością w Audi będzie skrzynia DSG, która łącz) ma zalety skrzyni mechanicznej i małe straty mocy) i automatycznej (wygoda obsługi). Nowe A3 oferowane będzie również w wersji quattro, seryjnie z silnikiem 3.2I, a za dopłatą w modelu 2.0 TDI.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nawigacja GPS priorytetem dla kierowców podróżujących zimą

Autorem artykułu jest Kasia Kolik


Jeśli tegoroczna pogoda będzie choć trochę podobna do zimy z zeszłego roku 2010, kierowcy będą musieli się dobrze przygotować przed wyjazdem w każdą trasę.

Kierowcy twierdzą, że nawigacja samochodowa to dla nich sprawa priorytetowa zimą. W obliczu podróży na długich odcinkach, nieprzewidywalnych warunków pogodowych oraz zwiększonego ryzyka korków na trasach, nawet najtańsze urządzenia GPS mogą oszczędzić wiele problemów w drodze. Jeśli tegoroczna pogoda będzie choć trochę podobna do zimy z zeszłego roku 2010, kierowcy będą musieli się dobrze przygotować przed wyjazdem w każdą trasę.

W ankiecie przeprowadzonej przez brytyjską organizację Autonational, około 57 procent kierowców twierdzi, że w okresie Świąt Bożego Narodzenia nie wyruszyliby w podróż samochodem gdyby nie nawigacja GPS. Dowodzi to, jak istotną rolę pełni nawigacja samochodowa w zapewnieniu jak najkrótszej podróży do celu w niesprzyjających warunkach pogodowych.

Kolejnym najważniejszym wyposażeniem kierowców w okresie zimowym to telefon komórkowy. Ronan Hart, kierownik ds. marketingu w Autonational stwierdził: "Przygotowanie się do zimy jest koniecznym krokiem dla kierowców. Telefon komórkowy już od dłuższego czasu zastępuje inne, bardziej tradycyjne, elementy wyposażenia niezbędnego przy jeździe autem zimą."

Podróżni powinni również dopilnować tego, aby ich samochód był wyposażony w odmrażacz do szyb, skrobaczkę, łopatę, latarkę, zestaw pierwszej pomocy oraz racje żywności. Organizacja AA zaleca, aby kierowcy nie używali systemów elektrycznych dłużej niż jest to konieczne – obejmuje to grzejniki i dmuchawy oraz podgrzewane szyby tylne. Systemy te rozładowują akumulator, a nie ma nic gorszego niż awaria auta zimą.

Bardzo istotne jest też, aby kierowcy postarali się o zmaksymalizowanie swojej widoczności na drodze. Organizacja AA radzi, aby kierowcy sprawdzili funkcjonowanie wszystkich żarówek oraz oczyścili ich obudowy ze śniegu i wszelkich innych zanieczyszczeń, które mogłyby zmniejszyć efektywność reflektorów samochodu.

Na koniec, oczywiście zaleca się wymianę opon samochodowych z letnich na zimowe, szczególnie w przypadku osób mieszkających na terenach pozamiejskich, gdyż i to zdecydowanie poprawi bezpieczeństwo jazdy w tym trudnym sezonie. Opony zimowe posiadają wyższą zawartość silikonu w bieżniku, co zapobiega ich twardnieniu w niskich temperaturach, a co za tym idzie, poprawia przyczepność samochodu na drodze w mokrych i zimnych warunkach pogodowych.

Podsumowując, zima wymaga od kierowców przedsięwzięcia pewnych przygotowań, o których nie musimy pamiętać w innych porach roku. Należy nie zapominać, że urządzenie GPS może zwiększyć nasze szanse na bezpieczną podróż z jednego miejsca w drugie.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Test Citroen DS3 TURBO

Autorem artykułu jest Waldek Flo


Szary jesienny poranek, niskie ciśnienie, spadające liście uderzające o parapet…

Tak w wielkim skrócie przedstawiał się początek pierwszego dnia testów CITROENA DS3.Jednak tego dnia nie potrzebowałem kawy, już na samą myśl, że w garażu czeka na mnie usportowiony Citroen, czułem jak ciśnienie rośnie!



I kto powiedział, że małe nie jest piękne?

Linia DS to pomysł Citroena na sprzedaż aut w bardziej wysublimowanych opakowaniach, gdzie do głosu mogą dojść w większym stopniu projektanci niż księgowi. I widać to na pierwszy rzut oka!
A reklama pod szyldem ANTY RETRO – czyżby miała być pstryczkiem w nos dla MINI?Przód przypomina nam korzenie i pokrewieństwo z bratnim modelem C3, lecz dalej to już czysta poezja, przetłoczenia, szersze nadkola i sportowa stylistyka a’la coupe, dodaje mu zadziorności i charakteru! Z tyłu podwójny układ wydechowy wkomponowany w dyfuzor delikatnie zdradza aspiracje tego modelu.


ZAJRZYJMY DO ŚRODKA
Na pierwszy rzut oka czuję się jakbym wsiadał do CITORENA C3, jednak podobieństwo kończy się jedynie na kształcie – sposób wykończenia jak i jakość materiałów jest na o wiele wyższym poziomie – w końcu znaczek DS zobowiązuje!Dobrze wyprofilowane fotele - jednak brakuje bardziej agresywnego trzymania bocznego, a wszystko to obute w skórzaną perforowaną dwukolorową tapicerkę.

Czas zając wygodnie pozycję za kierownicą i chwycić kierownicę w dłoń, leży idealnie mała, obszyta skórą z przetłoczeniami ułatwiającymi trzymanie i to co tygryski lubią najbardziej – spłaszczenie dolnej części, powoli staje się standardem w autach sportowych!

Nie wszystko to, co dobrze wygląda jest praktyczne! Tyle mogę powiedzieć o lewarku – wykonanym częściowo z aluminium, …jaki on zimny w dotyku – fakt wygląda efektownie! Ale przy -30 stopniach nie chciałbym trzymać go goła ręką.Ale ogólnie rzecz biorąc pozycja za kierownicą wygodna, dobra przejrzystość, lecz jest jedna rzecz, której DS, powinien zazdrościć swojemu słabszemu bratu, szyby panoramicznej ZENITH!


KATAPULTA POD MASKĄ
Sportowy wygląd, również idzie w parze z sercem auta, pod którym ukryty został silnik dobrze znany z innych modeli CITROENA czy BMW 1.6 THP 155 KM. Ale dosyć teorii pora wsiąść i na własne skórze poczuć te 7 sekund do „setki! Szybki łyk neospasminy, 2 tabletki AVIOMARIN-u i można ruszać w trasę!Moment odpalania jest zabójczy – wskazówki testowo rozpędza się do maksymalnej prędkości po czym wraca na swoje pole, momentowi odpalenia towarzyszy przyjemny dla ucha „sound” wydobywający się z rury wydechowej.Ale nie będę stał i słuchał pora ruszać! Po pierwszych kilometrach uświadomiłem sobie, że kask powinien być elementem obowiązkowym tego egzemplarza razem z gaśnicą i trójkątem.
W ruchu miejskim wystarczy w zupełności „jedynka” nie potrzeba zmieniać biegów gdyż, nawet na tym biegu jesteśmy w stanie złamać większość ograniczeń prędkości. A kolejne biegi służą pomnażaniu tego procederu!

Silnik jest dynamiczny i chętny do pracy w każdym zakresie obrotów, a turbo dziura jest prawie niezauważalna i ten dźwięk wydobywający się z rur wydechowych, sprawił, że mój kardiolog nie byłby zadowolony z takiego obrotu sprawy, gdyż tętno w momencie przyspieszania idzie niczym krzywa momentu obrotowego!Skrzynia biegów to namiastka sportu – biegi wchodzą z lekkim oporem, lecz precyzyjnie, dobrze zestopniowana pozwala omijać parzyste biegi! A 6-stka to typowy nadbieg ku uciesze ekologów!


SZUKAM ŻONY NAJLEPIEJ CÓRKI BARONA PALIWOWEGO?
I tutaj właśnie największe zaskoczenie, mimo dynamicznej jazdy samochód nie spalał więcej jak 11-12 litrów na 100 km – głównie w warunkach miejskich, co uważam za bardzo dobry wynik jak w tej klasie gdzie zastosowano typowy downsizing silnika.

Ten samochód również może być oszczędny, a wyniki spalania mogą być zgodne z katalogowymi.Tylko zastanawiam się, po co! Wiem, że jazda w trybie eco jest trendy i na czasie, ale to auto przy tym stylu jazdy się meczy i dostaje zadyszki, – więc nie miałem sumienia dłużej tak go męczyć! Gaz! Ruszam jak należy!


KLEJ ZAMIAST BIEŻNIKA?!
Już na pierwszy rzut oka, nisko-profilowe opony obute na polerowane czarne felgi, zdradzają sportowe zacięcie, nie inaczej jest podczas jazdy. Twarda charakterystyka zawieszenia, przykleja samochód do drogi niczym klej, nawet przy ostrzejszej jeździe auto trzyma tor jazdy i nawet ESP nie ma za dużo pracy!Jazda po „kocich łbach” nie należy do najprzyjemniejszych, tak na marginesie kawa się rozlewa – brakowało mi dobrego uchwytu na kubek.

Gdyby w ofercie dla wersji SPORT CHIC były felgi 16 calowe byłbym w siódmym niebie, może design by lekko ucierpiał, ale moje plomby w zębach by na pewno podziękowały!


A CO SŁYCHAĆ U KONKURENCJI?
Pierwsza na myśl przychodzi mi MINI, ale nigdy nie gustowałem w samochodach Jasia Fasoli, mimo powrotu do korzeni i próby wskrzeszenia marki, jestem daleki od porównywania tych modeli. Relatywną konkurencją może być Alfa Romeo MITO 1.4 170 KM, – lecz nadal katalogowo nie dorównuje osiągami Ds-owi, nie mówiąc już o stylistyce, mimo, że wyszła spod rąk włoskich designerów.Alternatywną konkurencją może być CLIO SPORT, sportowe aspiracje i dynamiczny wygląd tworzą godnego konkurenta dla Ds-a, nota bene szybszego, lecz silnik wolnossący w Renault nie daje tyle przyjemności, co doładowana jednostka THP.


SKOLKO?
Czy ktoś wchodząc na wierzę EIFLA zastanawiał się ile może kosztować grunt pod nią?Pewnie nie, analogicznie jest w przypadku i tego modelu! Po co mówić o pieniądzach – przyszły nabywca będzie miał raczej inne priorytety wybierając tą sportową odmianę!Nie ukrywajmy ten samochód nie nadaje się, jako główne auto w rodzinie, nie do twarzy mu z hakiem i przyczepą kempingową. To auto ma sprawiać frajdę! A cena jest jednym z marginalnych wyznaczników powodzenia w sprzedaży tego modelu.W wersji SPORT CHIC – otrzymujemy prawie wszystko skórę, nawigację, zestaw HIFI + subwoofer, ESP itd. Itp. To wszystko musi kosztować, lecz najważniejszym wyznacznikiem ceny jest awangardowy design, który nie opatrzy się za 2 czy 3 lata. Jak w przypadku konkurencji.I tak jak kobiety nie pyta się o wiek, tak samo w tym wypadku nie powinno pytać się o cenę!Gdybym miał oceniać przydatność tego auta jako księgowy po pierwsze nie zwróciłbym na niego uwagi !

PODSUMOWANIE
Chyba tego właśnie brakowało w gamie tego producenta! Czyli ambitnej i nietuzinkowej konstrukcji okraszonej nutką szaleństwa. Ekskluzywna linia DS to przede wszystkim inny, niepowtarzalny design, dzięki któremu auto nie ginie w tłumie masowej produkcji.Styl ANTY RETRO pokazuje również, że na historię należy patrzeć, ale wyciągać z niej wnioski a nie kopiować! Te słowa mogą być kwintesencją działań CITORENA.Jeżeli chodzi natomiast o sam samochód, auto budzi emocje – nie było osoby, która by się za nim nie spojrzała na drodze i chyba taka jest jego rola – skierowany jest do ludzi którzy lubią się wyróżniać!

Idealne 5 auto w domu! Tak! Nie nadaje się do jazdy codziennej po mieście, gdyż żal tego silnika by tak się marnował, na trasę idealne do kolekcjonowania punktów, ale gdyby miało ciut większy bagażnik, odważyłbym się nim pojechać dalej!DS3 ma zupełnie inną rolę to typowy HOTHATCH, który ma dawać frajdę z jazdy, gdzie niedzielna podróż do kościoła przysporzy nam grzechów na spowiedź przez całą mszę!Na odstresowanie nie szukałbym lepszego auta…

DO KOGO SKIEROWANE JEST TO AUTO?
Przeciętny szary „Kowalski” niestety nie pozwoli sobie na ten model – bazowa wersja kosztuje około 59000 PLN i w stosunku do testowanego modelu dzieli ją około 30000 PLN !Za pojazd designerski się płaci! Tak zastanawiam się gdybym miał rozdysponować 90 tyś PLN jakie auto bym kupił? Nudnego na wskroś Passata 2.0 TDI? Nawet by brakło, 3 Taty Indica? Nie starczyłby by mi do końca roku! Przy takim samochodzie nie ma wyboru albo się to auto kocha i czerpie radość z jazdy nim , albo omija się go szerokim łukiem – pewnych kwestii nie można rozpatrywać w wartościach materialnych…

---

Waldemar Florkowski

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Światy motoryzacji

Autorem artykułu jest Radosław Małecki


Świat nie jest jednorodny. Ludzie w różnych krajach ubierają się inaczej, jedzą inne potrawy, słuchają innej muzyki. Podobnie jest z motoryzacją: co kraj - to obyczaj.

Świat motoryzacji nie jest jednolity. W jakimś stopniu różni się pomiędzy kontynentami (krajami) pokazując jak w zwierciadle cechy miejsc, w których dane samochody powstają. I tak włoskie samochody są piękne – włosi jak wiadomo słyną z dobrego gustu i zamiłowania do designu. Północna Europa wytwarza samochody świetne technologicznie, ale takie trochę mieszczańskie (czytaj lekko nudne). Japonia, to samochody bezawaryjne i co tu kryć – w większości bardzo nudne. Indyjska motoryzacja jest przede wszystkim tania (wiadomo). Rosjanom w którymś momencie zabrakło pieniędzy na rozwój produktów i to widać. Przyznać jednak trzeba, że to się powoli zmienia. Chiny robią dużo, tanio i póki co marnie, ale to się na pewno zmieni. Afrykańska motoryzacja w zasadzie nie istnieje. Ameryka południowa, to tanie wersje motoryzacji innych krajów, a Ameryka północna, to jak amerykański sen – dużo i z przytupem.

Każdy z tych światów ma swoich zwolenników. Niektórzy są nimi z konieczności, inni z wyboru.

Ja zastanawiam się nad ukłonem w stronę północnej ameryki. Wydaje mi się, że producenci inni, niż amerykańscy zatracili nieco radość projektowania (no może poza Włochami). Bo gzie powstają samochody tak przerysowane jak Ford Mustang, Dodge Charger, Dodge Challenger, Hummer? Nigdzie! Albo weżmy takiego Chryslera 300C. Toż to prawie Rolls-Royce. Owszem, zgadzam się się z tym, że „prawie” robi wielką różnicę. W tym przypadku wystarczy wsiąść do środka i dotknąć materiałów wykończeniowych. W zasadzie jest to bolączka wszystkich amerykańskich producentów. Wynika to zapewne z faktu, że luksus kojarzy się przeciętnemu amerykaninowi jedynie z wielkością. Wpływ mają na to też księgowi. Jednak, poza dniem zakupu, jak często dotykamy plastiku na desce? Żadko, prawie nigdy. Tak więc warto może zastanowić się nad czymś co jest tak radosne, jak nasz resorak z dzieciństwa? Ja uważam, że warto, bo też i ceny są atrakcyjne, a aby były jeszcze lepsze musimy poczekać na spadek wartości dolara.

---

zapraszam na: http://www.motozagadka.blogspot.com/ oraz na:http://www.radekmalecki.blogspot.com/

Radosław Małecki

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kia Picanto 2011 to prawdziwie miejski samochód

Autorem artykułu jest Paweł Kaczmarek


Kia Motors zaprezentowała pierwsze oficjalne zdjęcia następnej generacji modelu Picanto. To dość nietypowe auto miejskie zyskało zupełnie nowy wygląd, który nie jest już taki delikatny.

Next_generation_Picanto__front_side

Zmiany


Przede wszystkim zmianie uległ wygląd zewnętrzny, który teraz jest z pewnością bardziej wyrazisty i innowacyjny. Po prostu jest on bardziej kanciasty.


Przód auta sprawia wrażenie bardziej masywnego i solidnego. Jest on bardzo wyrazisty, a zarazem dynamiczny. Linia stylistyczna po obu bokach biegnie nie na wprost, jak w poprzedniej wersji, lecz na skos. Rozciąga się ona od świateł tylnich do przednich nadkoli.

Next_generation_Picanto__rear_side


Tył pojazdu zyskał drapieżność dzięki dość „ostro” wykończonym światłom tylnim. Jeśli chodzi o klapę bagażnika, nie jest ona zupełnie wysunięta na pierwszy plan. Sprawia wrażenie wduszonej. Jest ona także ładnie wyprofilowana.


Wcześniejsza generacja była dostępna wyłącznie w wersji pięciodrzwiowej. W przypadku nowego Picanto będzie można wybrać pomiędzy wersją pięciodrzwiową, a trzydrzwiową. Jet to również uzależnione od przyjęcia danej wersji na rynku.
Nowa Kia Picanto będzie napędzana dwoma nowymi silnikami o pojemności 1.0 i 1.2 litra.


Podsumowanie


Dlaczego prawdziwie miejski samochód? To proste. Przede wszystkim ze względu na małą pojemność silnika, co wiąże się również z niewielkim spalaniem. Jak wiemy jest to niezwykle ważny element, w szczególności dla naszego portfela. No i również gabaryty pojazdy, który nie jest zbyt dużym samochodem. Za to dzięki temu łatwo nim manewrować, parkować w wąskich miejscach, czy też w poruszać się po wąskich uliczkach.


Pierwsze zdjęcia nowej generacji Picanto zostały wypuszczone w świat już na samym początku stycznia 2011. Natomiast pojazd ten będzie oficjalnie zaprezentowany na międzynarodowych pokazach samochodowych w marcu br. w Genewie.


---

Paweł Kaczmarek
Motoryzacja mBrokers.pl

Źródło: Kia Motors

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl