sobota, 5 lutego 2011

Rejestracja pojazdów

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, że nadszedł czas, w którym wszystko za nas mogą zrobić inni? Robią to przy okazji szybciej i dokładniej, bo są, może nie zawsze ekspertami, ale na pewno wiedzą więcej o niektórych zagadnieniach od nas samych.

Ostatnio przekonałem się o tym, kiedy przyszło mi zarejestrować mój świeżo kupiony samochód. Otóż okazuje się, że nie jest to sprawa łatwa, szczególnie jeśli chodzi o rejestrację pojazdu sprowadzonego z zagranicy.
Przeglądałem internet w poszukiwaniu informacji na temat tego, jakie dokumenty będą mi potrzebne, ile czasu mi to zajmie oraz jakie problemy mogę ewentualnie napotkać w urzędach.
Już przy zakupie auta w Niemczech wiedziałem, że będe musiał dokonać tłumaczenia dokumentów i to nie u kolegi z uczelni, a u tłumacza przysięgłego, co oczywiście wiąże się z odpowiednio wysokimi kosztami.
Nie miałem jednak pojęcia, że czeka mnie tyle biegania. Najpierw Urząd Celny, potem Wydział Komunikacji i Urząd Skarbowy. Numerki, kolejki i przede wszystkim kontakt z polskimi urzędnikami... Uff... poświęciłem naprawdę dużo czasu, żeby móc w końcu spokojnie pojeździć moim autem. Byłem z siebie naprawdę zadowolony, w końcu zrobiłem wszystko sam, ale mówiąc szczerze nie miałem ochoty więcej przechodzić przez to wszystko w przyszłości.
I jak to zwykle w życiu bywa, los chciał, że znowu przyszło mi się zmierzyć z rejestracją pojazdu. Tym razem na prośbę mojej siostry miałem kupić i sprowadzić jej autko z Francji i pomóc zająć się wszystkimi formalnościami tak, żeby nie musiała się zbytnio martwić o papierkową robotę.
Siostrze się nie odmawia. Auto było już w kraju, kiedy przeglądając posty na forach motoryzacyjnych natknąłęm się na wpis z odnośnikiem do strony http://www.auto-rejestracja.com/.
Z opisu wynikało, że jest to firma zajmująca się kompleksowym rejestrowaniem pojazdów. Pisząc „kompleksowym” mam na myśli to, że zajmują się również tłumaczeniem dokumentów pojazdu we wszystkich językach oraz reprezentują klientów (z ich upoważnienia) w każdym z wcześniej wymienionych przeze mnie urzędów we Wrocławiu, Oławie, Strzelinie, Środzie Śląskiej oraz Trzebnicy. Wszystko, co trzeba było zrobić to przekazać im następujące dokumenty:
- umowę/fakturę zakupu,
- dowód rejestracyjny (z danego kraju),
- przegląd techniczny.
Brzmi interesująco, prawda? Dlatego postanowiłem spróbować, tym bardziej, że jestem osobą, która lubi spędzać czas inaczej, niż na bieganiu po urzędach.
Zadzwoniłem pod numer telefonu podany na stronie: 888 189 192 i skontaktowałem się z panią Mirosławą Diakowską, w celu omówienia szczegółów współpracy i dokonania wyceny zlecenia. Zostałem zaproszony, wraz z siostrą, do biura firmy znajdującego się we Wrocławiu na ulicy Podwale 62 (jest to, de facto, budynek Urzędu Celnego, który miałem już okazję odwiedzić przy okazji rejestracji swojego auta).
Pani Mirosława okazała się osobą konkretną, aczkolwiek troszeczkę zabieganą. Nie przeszkodziło jej to jednak w poświęceniu nam wystarczającej ilości czasu, abym doszedł do wniosku, że to, co do tej pory wiedziałem o rejestrowaniu pojazdów, było wierzchołkiem góry lodowej. Przekonało mnie to, że jestem we właściwym miejscu. Bez obaw poleciłem siostrze podpisać upoważnienie dla pani Mirosławy do reprezentowania w urzędach. Zostawiliśmy wspomniane wcześniej dokumenty i wyszliśmy, trzymając w ręku potwierdzenie nadania zlecenia i otrzymując zapewnienie, że w ciągu siedmiu dni roboczych, będziemy mogli odebrać tymczasowy dowód rejestracyjny, co, de facto, oznaczało, że najpóźniej za tydzień moja siotra będzie mogła cieszyć się tak samo, jak ja po trzech tygodniach z hakiem (ach, te tłumaczenia przysięgłe...).
Sześć dni roboczych. Dokładnie tyle czasu potrzebowała pani Diakowska, żeby wręczyć mojej siostrze dokumenty. Sześć dni, podczas których dzielnie odbierała moje telefony i wyjaśniała wszystkie niepewności oraz informowała jak przebiega procedura rejestarcji samochodu. Okazałem się „upierdliwym” klientem, wiem. Jednak dzięki temu jestem przekonany, że mogę z czystym sumieniem polecić usługi biura pani Mirosławy wszystkim czytającym ten tekst.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz